Akrobatki z ulicy Kurzej

Może Ci się również spodoba

5 komentarzy

  1. Iwona Kogut pisze:

    No to już wszystko jasne – teraz wiem dlaczego ta sama akrobacja przyszła do głowy kudłatemu ulubieńcowi Pani Sabinki 😉 Szkoda, że Ona nie może już opowiadać… 30 lat pod jednym dachem z najcudowniejszą przyjaciółką rodziny, sąsiadką, a przez chwilę nawet koleżanką z pracy… Pani Różo – BAAARDZO DZIĘKUJĘ za wspomnienia – proszę o więcej 🙂

  2. Przemek pisze:

    Wyskoczył kiedyś z okna piesek, miłej Pani blondynki, nauczycielki z drugiego piętra w tym budynku.

  3. Anna Nawrocka pisze:

    No no Pani Rozo.

  4. Michał pisze:

    Brałem korepetycje u Pani Sabiny, nie wiedziałem że taka z niej akrobatka była

  5. Adam pisze:

    Też tak robiłem. U babci. Przechodziłem po parapecie na drugą stronę okna. Ten dreszcz pamiętam do dzisiaj. Serducho wlailo i adrenalina była. Zamowanie do ryzyka pozostało….lubię ekstremalne wyzwania. Ocieranie się o granice. Teraz trenuje to z zimnem. Pływam w wodzie bliskiej zera i to dłuższe dystanse .

Skomentuj Anna Nawrocka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozmiar czcionki
Kontrast