Dźwięki Dolnego Miasta

Może Ci się również spodoba

4 komentarze

  1. Andrzej Matla pisze:

    Historia jest dla mnie zawsze pewnym przybliżeniem minionego, niedoskonałą próbą rekonstrukcji przeszłości, próbą ocalenia od zapomnienia tego co przeminęło. Podejmując wysiłek zrekonstruowania tego co przeszłe myślę zawsze o historii dźwięków, zapachów i historii światła. Mieszkając na ul. Chłodnej, w bezpośrednim sąsiedztwie toru kolejowego,który prowadził do „Blaszanki” zapamiętałem dźwięki lokomotywy parowej, (potem spalinowej), przytłumiony stukot maszyn i przesuwającej się taśmy produkcyjnej w „Blaszance”. Był też „płacz” świń, które wieziono do pobliskiej rzeźni, gdy wagony kierowane do miejskiej rzeźni zatrzymywały się na chwilę czekając aż wartownik otworzy bramę wjazdową do „Blaszanki”…
    Okna mojego mieszkania patrzyły na rozległy płaski krajobraz Olszynki. Nieopodal przepływał nasz kanał i wiosną żaby dawały niezapomniane koncerty. Żabie popisy są jednym z najtrwalszych wspomnień mojego dzieciństwa.

    • Elżbieta Woroniecka pisze:

      Nasze dzieciństwo, nasze wspomnienia to jest coś, czego nam nikt nie odbierze. Warto je zachować dla tych, którzy nie mieli tyle szczęścia, żeby posłuchać i zobaczyć tamto Dolne Miasto.

  2. KRYSTYNA pisze:

    Ja mieszkałam bliżej tych pierwszych odgłosów .Żabki, słowiki i inne ptaszęta towarzyszyły mi od dziecka.Zapach maciejki i jasminów …Ech piękne dzieciństwo nasze…

    • Opowiadacze Historii pisze:

      Pani Krystyno – może ma Pani ochotę podzielić się z nami takimi wspomnieniami z dzieciństwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozmiar czcionki
Kontrast