Porwanie na Dolnym Mieście

Może Ci się również spodoba

8 komentarzy

  1. Krystyna pisze:

    Myslę,że ten Pan chyba mial problemy psychiczne.Może nie mieli dzieci ,a może stracili jedyne dziecko , dziewczynke, w czasie wojny a Ty Różyczko przypominalaś jemu córeczkę? Jednak sytuacja, jaką opisujesz byla grożna . Dobrze,że Sabina przybiegla na pomoc !

  2. Magda pisze:

    Jak pan z mięsnego, to może porywał dzieci na mięso, by mieć co sprzedawać.. brr…

  3. Didi pisze:

    Powiem tak ten pan że sklepu mięsnego miał na imię Jórek żona Mariola i faktycznie był jakiś dziwny zawsze jak chodziłam na zakupy z mamą dziwnie mi się przyglądał obleśny rudzielec

  4. Łąkowa pisze:

    czy Sabina to była pani siostra ?

  5. Radek pisze:

    A czy ktos z panstwa znal / pamieta takie nazwiska jak Trybel, Lesiak, Golondziewska z Łąkowej?

  6. Halina pisze:

    Ja miałam podobna sytuację. Mieszkaliśmy na ul. Kurzej ja bawiłam się z moim bratem kiedy podszedł do mnie mężczyzna wziął mnie za rękę i powiedział że pójdziemy na spacer, a ja z nim poszłam. Na szczęście oj brat narobił tyle hałasu że pan ukradł mu siostrę. Mieszkaliśmy na parterze i mama wybiegł a facet wziol mnie na ręce i zaczął uciekać ale nie mu się udalo. Mamusia go dopadła i szaroala się z nim dosyć długo bo nie chciał mnie puścić. Nie wiem co by było gdyby nie mój brat. Strach pomyśleć.

  7. Gdańsk pisze:

    Witam. Czy ktos ma więcej informacji na ten temat?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozmiar czcionki
Kontrast