Przedszkole na Łąkowej 53

W zależności od wieku osób z którymi rozmawiamy o Dolnym Mieście – we wspomnieniach z ich dzieciństwa pojawia się najczęściej albo przedszkole „Muszelka” z ulicy Szuwary lub przedszkole „Złota Blaszka” działające przy Blaszance albo przedszkole działające przy popularnych zakładach futrzarskich na Łąkowej. I tylko nestorzy pamiętają jeszcze o przedszkolu prowadzonym przez zakonnice w budynku mieszczącym się pod adresem Łąkowa 53.

Historia tego miejsca sięga… pierwszej połowy… XIX wieku.
Oddajmy głos autorce opracowania „Pierwsze gdańskie społeczne zakłady opieki nad małymi dziećmi w świetle statutu z 1870 roku” – pani Ewie Barylewskiej-Szymańskiej.

(…) Kolejny Zakład Opieki położony był na Dolnym Mieście, w dzielnicy o robotniczym charakterze, w której systematycznie przybywało wytwórni i fabryk. Otwarty został 18 marca 1844 roku, początkowo „pod obcym dachem”, jednak już w rok później podopieczni mogli wprowadzić się do własnej siedziby na posesji przy ul. Łąkowej (Weidengasse) 43 (il. 5). Posesja ta obejmowała nie tylko budynek, ale i rozległy ogród.

Zachęcamy do przeczytania całego wspomnianego materiału z którego można się dowiedzieć m.in. o tym, że wspomniane przedszkole nie było jedyną wówczas w Gdańsku dziecięcą placówką działającą pod opiekuńczymi skrzydłami Stowarzyszenia do Urządzenia i Utrzymania Zakładów Opieki nad Małymi Dziećmi (Verein zur Errichtung und Erhaltung von Klein-Kinder-Bewahr-Anstalten).

Weidengasse 43 - początki przyszłęgo przedszkola na Łąkowej 53Na załączonym planie dokładnie widać położenie omawianego budynku. Dwa numery dalej jest skrzyżowanie ówczesnej WeidengasseHühner Gasse czyli jednym z fragmentów ulicy Ułańskiej.

Wspomniany ośrodek funkcjonował na Dolnym Mieście w formie przedszkola jeszcze mniej więcej 100 lat później. W ostatniej dostępnej Księdze Adresowej (tej z roku 1942) cały czas pod numerem 53 (bo trzeba pamiętać, że wraz z rozwojem ulicy i przyrostem liczby nowych zabudowań numeracja na Łąkowej został rozszerzona) działało NSV-Kindergarten. Wzmianka o przedszkolu Caritasu na Łąkowej 53 z 1951 rokuTe trzy pierwsze litery to skrót od Nationalsozialistische Volkswohlfahrt czyli Narodowosocjalistyczna Ludowa Opieka Społeczna. A Kindergarten to nic innego jak właśnie przedszkole.

Ciekawostką jest fakt, że pierwsze przedszkole po wojnie na Dolnym Mieście zostało otwarte nie na Łąkowej 53, a po przeciwnej stronie – na Łąkowej 4. Działało ono już pod koniec lat 40 jako przedszkole „Caritasu”. Być może jednak była to lokalizacja tymczasowa, bo już w 1951 roku w lokalnej prasie pojawiła się wzmianka o przedszkolu „Caritasu” na Łąkowej 53 czyli właśnie w budynku… przedwojennego zakładu opieki.

Pani Maria Rybińska do dzisiaj pamięta to miejsce.

Wejście do przedszkola było od podwórza. Prowadziły go siostry zakonne. Na poddaszu mieszkała moja koleżanka Regina Zakrzewska. Przedszkole niezbyt długo funkcjonowało, ze względu na stan techniczny budynku. Była tam wilgoć. Dawniej w piwnicach tego budynku były pompy odwadniające, ale powojenni szabrownicy je skradli. Jeśli dzieci wychodziły na spacer, to od strony ulicy nie było ich widać. Przedszkole zamknięto w latach 60. Żadne z moich znajomych dzieci jednak nie chodziło do tego przedszkola. Nie wiem dlaczego.

Znamy tylko dwa zdjęcia na których widać budynek tego przedszkola. Może ktoś z Państwa uzupełni nasze zbiory o kolejne fotografie tego miejsca.

This slideshow requires JavaScript.

Autor tekstu: Jacek Górski
Cytowany tekst naukowy oraz zaprezentowany fragment planu Gdańska pochodzi z publikacji „Libri Gedanenses” Rocznik PAN Biblioteki Gdańskiej, tom 37, str. 96-97.
Źródło anonsu prasowego – „Dziennik Bałtycki”, nr 140 z 23 V 1951 r., str. 3.
Źródło dwóch czarno-białych zdjęć budynku przedszkola z 1967 roku – Archiwum Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków Urzędu Miejskiego w Gdańsku

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. Dariusz Pruski pisze:

    Pamiętam ten budynek z wczesnego dzieciństwa. Mieszkałem w kamienicy naprzeciwko… pod czwórką. Od 1960 roku. O przedszkolu w mojej kamienicy słyszałem z opowieści sąsiadów. Gdzie się konkretnie mieściło ( piętro itd.itd ) nie wiem lub nie pamiętam… : )

  2. Ryszard pisze:

    Miałem tę nieprzyjemność tam chodzić . Tylko przykre wspomnienia
    Po tym jak zakonnice zlekceważyły moją złamaną rękę , sugerując że symuluję , więcej tam nie poszedłem albo nie chcę tego pamiętać

Skomentuj Dariusz Pruski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *