Róg Wróblej i Toruńskiej
W starej przedwojennej kamienicy, w której jak opowieści najstarszych mieszkańców Dolnego Miasta głoszą, w powojennym czasie znajdowała się Restauracja „Pod Lipami”, pojawiło się coś nowego, ale o tym za chwilę.
Dawna restauracja – czy ktoś ją jeszcze pamięta? Co tam serwowano? Jak wyglądało jej wnętrze? Kto tam pracował? Kto był właścicielem. Tego nie wiemy. Wiemy natomiast co było potem.
Przez kilkadziesiąt lat znajdował się tam sklep spożywczy, prowadzony w różnym okresie, przez różnych właścicieli. Kolejki po towary deficytowe, kawę, cytrusy, czekoladę. O tym wielu mieszkańców, może słabo ale jeszcze pamięta.
W najnowszych czasach znajdował się tam lokal tramwajowy z tramwajowym wystrojem i tramwajowym menu. A co jest teraz? Co przyniosła ze sobą rewitalizacja Dolnego Miasta? Najlepiej samemu to sprawdzić i przekonać się, co kryje w sobie narożnik ulic Toruńska i Wróbla. Czy to jest pierwszy skowronek ponownego rozkwitu dzielnicy?…
Pierwsze zdjęcie powstało w 1979 r. Jego autorem jest A. Wołosewicz. A źródłem pochodzenia: Sobiecka L., Kaliszczak M. (red.), Gdańsk – Dolne Miasto. Dokumentacja historyczno-urbanistyczna,
Drugie zostało zrobione w pierwszej połowie lat 60. i pochodzi ze zbiorów Ani Nawrockiej-Morze.
Autor artykułu: Kris Karnaval
Śpieszę odpowiedzieć chociaż na część znaków zapytania. Restauracja należała do Pani Gertrudy Śliż. Działała zresztą niezbyt długo bo w latach 1950-51. Po tym czasie Państwo Śliż otworzyli lodziarnię przy ul.Łąkowej. Nie mam tylko potwierdzenia, czy restauracja nosiła nazwę „Pod Lipami”. Informację o restauracji otrzymałam od Pani Krystyny Śliż, córki Pani Gertrudy.
Nazwy restauracji nie pamietam,natomiast wiem,ze włascicielem był Pan Bigus i mieszkał na pietrze nad restauracja.Pamiętam jedynie piwo beczkowe sprzedawane z automatu.Jako dziecko mówiłam (piwo z wajchy).Rodzina p.Bigus wyjechała w latach 50 do niemiec.
Polubiam to 😉