Warzywniak Lewandowskich

Może Ci się również spodoba

3 komentarze

  1. ula pisze:

    oj pamiętam i ja warzywniak państwa Lewandowskich…kupowałam przeważnie lizaki i oranżadkę w proszku..za to mama warzywa..Mieszkali na przeciwko naszych okien …na ul.przyokopowej..Siostra pani Wici prowadziła kiosk ruchu również na ulicy Toruńskiej..u niej idąc do szkoły kupiło się i gumke ,,myszkę” i atrament,ołówek jak również obsadki i stalówki..ach..byly to czasy..

  2. Barbara pisze:

    A moja mama kupowała zawsze kawałki świeżego kurczaka na zupkę dla małej siostry

  3. Ania pisze:

    Pan Lewandowski wolał za moim bratem ” paniczu, a panicz mi skrzynki przewracał!!!” W kiosku pani Marysia trzymała drobniaki na ladzie w luksferze i zawsze w nim palcem grzebała szukając reszty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozmiar czcionki
Kontrast