1,05 złotego za worek
O gdańskim oddziale poznańskiego Towarzystwa Akcyjnego „Juta” wspominaliśmy dość szczegółowo w tym artykule z 2015 roku. Przypomnijmy tylko, że mieścił się on na ulicy Langgarten (Długie Ogrody) 37/39 i działał tam mniej więcej od 1922 do 1934-35 roku. A w jego ofercie były m.in. tkaniny jutowo-tapicerskie, płachty żniwne, plandeki nieprzemakalne, przędze, sienniki oraz worki jutowe – tak nowe jak i używane.
Zatrzymajmy się na chwilę przy tym ostatnim punkcie, aby sięgnąć do korespondencji firmowej tego właśnie przedsiębiorstwa odnośnie wspomnianego asortymentu czyli używanych worków.
Na papierze firmowym z kompletem informacji bankowych, telefonicznych, telegraficznych i transportowych z których wynikało m.in., że firma dysponowała własną bocznicę kolejową powiązaną z torowiskiem prowadzącym do Rzeźni Miejskiej (być może była to ta sama bocznica…) i datą 10 grudnia 1935 roku pismem maszynowym wypełniono odpowiednią stałą rubrykę pod nagłówkiem: „Potwierdzenie przyjęcia zlecenia”, a następnie całość uzupełniono o potrzebne informacje handlowo-spedycyjne (ze względu na to, że mogły one być różne dla różnych pism wysyłanych z tej firmy, ta część pozbawiona już była standardowych szablonów i wolnych pól).
I tak na początku pojawia się następujące zdanie z wykorzystaniem stałej formułki:
W wyniku przekazanych nam przez naszego pana Rutowskiego zlecenia, przyjmujemy owe na poniższych warunkach i wiążąco na Rachunek:
W kolejnej części pojawia się szczegółowy opis ww. zlecenia.
200 sztuk używanych ciężkich worków na cukier, jeszcze bez miejsc cerowanych.
w cenie 1,05 zł za sztukę.
Znamy już zleceniodawcę/pośrednika, znamy przedmiot kontraktu – jego liczbę i wartość, Czas przejść do dalszych szczegółów transakcji
Odbiorca: W. Nowaczyk z Nowego Miasta
(wyżej znajduje się adnotacja, że chodzi o Wacława Nowaczyka z Nowego Miasta nad Drwęcą i podaje się dokładny Jego adres – Okólna 35
Dostawa jak najszybciej, stąd, koleją za pobraniem. 0,02 zł za sztukę (najprawdopodobniej chodzi tu o koszty transportu tych worków – dopisek tłumacza).
Całość kończy się klasycznymi formułami, z których korzystano w korespondencji handlowej:
Dziękujemy pięknie za złożone u nas przyjazne zlecenie i znak
Z poważaniem
Spółka Akcyjna „Jute”
Z drugiej strony tego dokumentu są drobiazgowo opisane w 10 punktach warunki sprzedaży jakie obowiązują we wspomnianej firmie i z którymi powinien się zapoznać każdy klient.
Ciekawe ile dni musiał czekać Pan Wacław na realizację zamówienia. Sądzicie, że przesyłka dotarła jeszcze przed Świętami?…
Oryginalny dokument pochodzi z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku
Autor tekstu: Jacek Górski.
Tłumaczenie – Andreas Kasperski.
PS. Prosimy zapamiętać nazwisko Nowaczyk z tego artykułu. W archiwum Opowiadaczy jest jeszcze korespondencja (a dokładniej pewnie jej część) z 1936 roku pomiędzy tą właśnie osobą, a inną firmą działającą na Długich Ogrodach. Tym razem chodzi o numer 21 gdzie handlem hurtowym zajmował się Werner Münchow. Z pewnością powrócimy do tego tematu za jakiś czas.