Co można zrobić 29 lutego?
Raz na cztery lata dostajemy w kalendarzu jeden dodatkowy dzień. Warto zastanowić się w jaki sposób można wykorzystać te dodatkowe 24 godziny. Macie jakiś pomysł?…
Jedni sięgną po książkę… inni zaliczą drzemkę pod kocykiem… a jeszcze inni wybiorą się do kina… ktoś umówi się na spotkanie ze znajomymi…, a ktoś inny wybierze popołudniowy spacer… My Opowiadacze mamy dla was wyjątkową opowiadaczową propozycję dnia. Może dacie się namówić?…
Cała akcja może zająć kwadrans, godzinę, a może kilka godzin. Ale w tym bonusowym dniu czasu przecież się nie liczy.
Jesteście gotowi? Zatem do dzieła!
Zastanówcie się gdzie trzymacie swoje albumy/zeszyty/koperty ze zdjęciami z Dolnego Miasta, placu Wałowego lub Długich Ogrodów. Może w szufladzie biurka, może na półce w pawlaczu, może w walizce na strychu albo w tym pudełku po butach w kredensie… Albo co gorsza… nawet już teraz nie pamiętacie, gdzie te zdjęcia są. Ostatnio widzieliście je… podczas przeprowadzki albo wizyty tej cioci z Poznania (który to mógł być rok?…)
Spróbujcie właśnie dzisiaj odszukać te fotografie zrobione 5, 10, 20, 25, 50, a nawet 70 lat temu. A kiedy uda się tego dokonać – to będzie to już połowa sukcesu! Przejrzyjcie je jeszcze dzisiaj – bardzo o to proszę. Zobaczcie które miejsca na nich utrwalono. Przypomnijcie sobie kto na nich jest i w jakich okolicznościach je zrobiono. Być może ustalenie wszystkich szczegółów będzie trudne, ale z pewnością rozpoznacie konkretne miejsce – może będzie to szkoła albo środkowa alejka, może skocznia lub ogródek jordanowski, może sklep z zabawkami albo trzepak… rakieta… Pewex…, OHP…, Kręcona…, rynek na Chmielnej…, łaźnia…, przedszkole… Baczek…, Malinowo…, A może po prostu drzwi wejściowe do Waszej kamienicy.
Obejrzyjcie dla przykładu poniższą galerię – z pewnością coś kojarzycie – mam rację?…
A może macie podobne ujęcia?…
Ile ich jest?… Jedno, dwa, pięć, dziesięć, więcej… cały album, dwa albumy, więcej. Bez względu na to, ile tych zdjęć jest – najważniejsze, że udało Wam się je znaleźć i przejrzeć. Sukces jest coraz bliżej!
Na koniec ostatnia, najważniejsza rzecz. Zanim zdjęcia odłożycie tam, skąd je wzięliście – mamy do Was gorącą prośbę.
1/ Zeskanujcie te przejrzane zdjęcia i prześlijcie je do nas na adres opowiadaczehistorii@gmail.com
2/ Jeżeli nie macie skanera, przynieście je do nas do Inkubatora Sąsiedzkiej Energii na ulicy Reduta Wyskok 2. Zrobimy kopie cyfrowe na potrzeby archiwum Opowiadaczy i oczywiście zwrócimy je w stanie nienaruszonym.
3/ Podzielcie się z nami – jeżeli to tylko możliwe – wspomnieniami związanymi z przejrzanymi i zeskanowanymi zdjęciami. Każda fotografia kryje w sobie jakąś historię. Chyba nie tylko my Opowiadacze lubimy takie historie poznawać…
4/ Dla tych, którzy nie posiadają z różnych przyczyn własnych zdjęć mamy inną propozycję – sięgnijcie proszę do swoich wspomnień i spiszcie je dla nas tak, jak zrobili to wcześniej np. Marek Bumblis, Miro, Irena Czinczołł-Włudyka czy też Marek Chrzanowski. A tematów do takiego spisania i rozwinięcia jest z pewnością mnóstwo. Ze wspomnieniami jest łatwiej niż ze zdjęciami, bo prawie każdy z nas je ma. Wystarczy tylko odrobina dobrej woli i potrzeba czasu. A dzisiaj przecież tego czasu jest w nadmiarze.
Bardzo liczę na owocne wykorzystanie tego dodatkowego dnia. Za każde przekazane nam zdjęcie bądź wspomnienie już teraz serdecznie dziękują Opowiadacze Historii Dolnego Miasta w Gdańsku!
Do wspomnieniowej akcji w tym wyjątkowym dniu jakim jest 29 lutego namawiał Jacek Górski.
Wszystkie zaprezentowane zdjęcia pochodzą ze zbiorów Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku. Każde z nich też kiedyś przez kogoś zostało znalezione, wybrane, zeskanowane i dostarczone do archiwum Opowiadaczy.
P.S. Jeżeli jeszcze Was nie do końca przekonałem – przeczytajcie moje wcześniejsze przemyślenia dotyczące upływającego czasu. Nie pozwólcie, aby to czas Was pokonał! Szczególnie, że to dzisiaj właśnie jest TEN DZIEŃ! Dzień, który się powtórzy dopiero za cztery lata.