Czapki Lokalnych
W Międzynarodowym Dniu Przewodnika Turystycznego opowiemy Wam o tym – które nakrycie głowy będzie modne w najbliższym czasie na Dolnym Mieście?…
Tylko co ma przewodnik turystyczny do czapki?… – zapytacie.
W tym przypadku ma bardzo dużo.
Była niedziela 14 lutego 2021 roku. Lokalna Przewodniczka Ania i Lokalny Przewodnik Jacek spotkali się o godzinie 13:00 przy czerwonym tramwaju. Ich celem był udział w sesji fotograficznej przygotowanej przez Instytut Kultury Miejskiej. Miała to być wyjątkowa sesja, bo tego dnia pierwszy raz zobaczyli, dotknęli, a potem nawet założyli na swoje głowy czapki Lokalnych Przewodników po Dolnym Mieście. I w tych czapkach pozowali do zdjęć, które profesjonalnie robiła Daria Szczygieł.
Wybór dnia i miejsca okazał się strzałem w dziesiątkę. Pogoda dopisywała. A pierwsza partia zdjęć w pełnym słońcu została zrobiona właśnie przy czerwonym tramwaju. Następnym przystankiem był Dom pod sową, a kolejnym skrzyżowanie ulicy Zielonej z Przyokopową. Znawcy topografii Dolnego Miasta z pewnością już się domyślają w którym kierunku zmierzały modele wraz z fotografami. Oczywiście – ku Kamiennej Śluzie i pobliskim bastionom. I to tam właśnie powstała większość zdjęć zrobionych tego dnia. Lekki i puszysty śnieg inspirował do lepienia bałwana albo podrzucania go na wietrze. Czasami czapki same pozowały do zdjęć. Na zmrożonych łodygach traw albo na ławce. Ale z reguły były to jednak zdjęcia z Lokalnymi i wspomnianymi bastionami w tle.
Ostatnim przystankiem były tyły domów na rogu Kurzej i Reduty Wyskok. Tam udało się trafić na białe i rozległe przestrzenie, których od ostatnich opadów śniegu nie odwiedził żaden człowiek. Dopiero podczas tej sesji odbiły się w nich ślady Lokalnych.
90 minut minęło wyjątkowo szybko. Trzeba było wrócić do prozy życia codziennego. I pomyśleć o obiedzie. Gdzieś tam na Radnej smażyły się już kotlety mielone. A gdzieś tam na Łąkowej czekał do usmażenia dorsz podany następnie z surówką z kapusty kiszonej i z gotowanymi ziemniakami.
Po kilku dniach można było już obejrzeć efekty tej sesji i śmiało stwierdzić – Lokalni dobrze zareklamowali czapki z Dolnego Miasta. Teraz czas pomyśleć o ich oficjalnym noszeniu. Bo zima chyba jeszcze przez jakiś czas nie odpuści.
W tym miejscu warto jeszcze dodać, że każda dzielnica po której oprowadzają Lokalni Przewodnicy i Przewodniczki doczekała się swojego indywidualnego zimowego nakrycia głowa. A pozostałe sesje fotograficzne też wypadły wyśmienicie. Jeżeli byliście latem na wycieczkach po Nowym Porcie, Oliwie, Biskupiej Górce, Sobieszewie, Oruni albo Zaspie – to z pewnością rozpoznacie Lokalnych z tamtych dzielnic pozujących do zdjęć w swoich lokalnych czapkach. Co ciekawe – niektóre z tych osób oprowadzają też po Dolnym Mieście.
Jak powiedziała Barbara Sroka z Instytutu Kultury Miejskiej
Z pewnością dzielnicowe czapki wyrażają sympatię i dumę ze swojej dzielnicy, a także zachęcają do spacerów i poznawania nieznanych miejsc Gdańska z lokalnymi przewodnikami – niezależenie od pogody.
Każdą czapkę zaprojektowała inna gdańska artystka. Stąd nie ma dwóch identycznych czapek z dwóch różnych dzielnic. Za tę z Dolnego Miasta odpowiedzialna jest Eugenia Tynna. Autorka specjalizuje się w liternictwie, dlatego główną rolę grają na czapce napisy ulic i miejsc doskonale znanych mieszkańcom. A jaki był ten podstawowy pomysł na czapkę…
Czapka kolorystyką nawiązuje do industrialnej przeszłości dzielnicy, kiedy działały tu Fabryka Tytoniu, montownia amerykańskich samochodów czy Królewska Fabryka Karabinów.
Same czapki są do kupienia w internetowym sklepie IKM-u.
Dolnomiejską sesję fotograficzną w czapkach Lokalnych z Dolnego Miasta opisywał jej uczestnik – Jacek Górski.
Autorką wszystkich zdjęć jest Daria Szczygieł.