Długie Ogrody na pocztówkach (część VII)
Promenada Długich Ogrodów (Langgarten-Promenadenweg). Jak ładnie brzmi ta nazwa? Słysząc to określenia chyba natychmiast chciałoby się przespacerować jej środkiem. Oby tylko pogoda dopisała…
Czy ktoś patrząc dzisiaj na Długie Ogrody tak właśnie by ją określił? Absolutnie nie. Bo współczesne Długie Ogrody już nie przypominają tych przedwojennych. Na szczęście zachował się widok wspomnianej promenady. Widok, który można było zobaczyć mniej więcej 120 lat temu. To co – przeskoczymy do 1904 roku i wybierzemy się na przechadzkę po Długich Ogrodach w tym właśnie czasie? Kto chętny na taki spacer?…
Podejdźmy do uśmiechniętego Pana w cylindrze i zapytajmy się:
Przepraszam – co by Pan mógł nam polecić na promenadzie Długich Ogrodów?…
Kto wie – może jego odpowiedź tak by właśnie brzmiała?…
Całe Długie Ogrody pięknie się prezentują o tej porze roku. Spójrzcie – za moimi plecami po lewej w oddali cały czas stoi oryginalna brama prowadząca do Pałacu Mniszchów. Podobno już niedługo mają całość rozebrać. Ale teraz – korzystajcie z nadarzającej się sposobności.
Idąc dalej tą samą stroną miniecie charakterystyczne mury naszego kościoła św. Barbary z piękną marmurową chrzcielnicą. A na samym końcu polecam destylarnię Gustava Springera. Robią wyśmienite likiery.
Po drugiej stronie natomiast uważajcie na ten budynek z budką strażniczą. To biuro gdańskiej komendantury. A przy okazji – pewnie nie wszyscy o tym wiedzą – biblioteka wojskowa.
Gdybyście się chcieli rozerwać – po tej samej stronie zajrzyjcie do Teatru Meyera. A jeszcze dalej – na skrzyżowaniu z Weidengasse jest dobrze zaopatrzony sklepik Schottler & Co. Zaś mnie więcej vis-a-vis Springera… pamiętacie mam nadzieję, gdzie stoi ten budynek… bracia Wetzel prowadzą trafikę.
No chyba, że pójdziecie ze mną w przeciwną stronę – udaję się akurat w kierunku Bramy Długich Ogrodów. Mogę Wam po drodze pokazać miejsce, gdzie stoi budynek dawnych koszar huzarów. Ciekawe co się z nim stanie…
Pora podziękować Panu za opowiedzenie nam o Długich Ogrodach z tamtego okresu. I wrócić do XXI wieku. Jak podobała się ta wizyta?…
Pocztówka została napisana w Gdańsku 11 czerwca 1904 roku. Dwa dni później przystawiono na niej datownik w Nowym Porcie, a już następnego dnia znalazła się w Hamburgu. I kto wie – może jeszcze w połowie tego miesiąca trafiła do rąk pani Doris Vojtal z ulicy Gr. Bäckergang 25 w tym samym mieście.
Za sprawą omawianej pocztówki na listę wydawców wpisujemy nową osobę. Jest nią H. Gerling z Berlina.
Zaprezentowana oryginalna pocztówka z obiegu pochodzi z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku.
Autor tekstu: Jacek Górski.