Dolne Miasto – zabawa w stylu Retro 2018
Miałam napisać relację z Dolne Miasto – zabawa w stylu Retro… Napiszę, ale zrobię to trochę inaczej niż zazwyczaj. To była już czwarta zabawa na Dolnym. Czwarta, ale moja trzecia. Pamiętam jak ta pierwsza, po zakończeniu pierwszego etapu rewitalizacji Dolnego Miasta mnie ominęła, bo akurat miałam urlop i w tym czasie wyjechaliśmy na wakacje. Wakacje mieliśmy bardzo udane, a mnie jednak było tak strasznie żal, że nie mogę być w dwóch miejscach jednocześnie… Ominęło mnie ustawienie tramwaju na ul. Wróblej, nie przejechałam się „Ogórkiem”, nie mogłam poprowadzić spaceru dla zainteresowanych, nie mogłam się przebrać w strój z „epoki” i obejrzeć pokazu fajerwerków… Tak bywa. Ale obiecałam sobie, że następnych edycji (o ile takie będą) nie odpuszczę! I nie odpuściłam.
Poprzednie relacje były już opublikowane w latach 2015, 2016 i 2017, zatem ja skupię się na tej ostatniej.
Całość rozpoczęła wielobarwna parada uczestników poprzebieranych w stroje z różnych epok. Mieliśmy bogaty przekrój przez mieszczki gdańskie, damy w kapeluszach, panów we frakach i cylindrach, przedstawicieli mafii, panie w stylu burleski. Długie rękawiczki, perły, woalki, lisy przeplatały się z koronkowymi parasolkami osłaniającymi od słońca, wachlarzami, aksamitnymi sukniami u pań, a u panów z kaszkietami, szerokimi szelkami, kapeluszami typu panama i wspomnianymi cylindrami oraz melonikami… Dorośli mogli sobie zrobić pamiątkowe zdjęcia przy starych, zabytkowych samochodach. Przenieść się w czasy tak klimatyczne i poczuć się jak w wehikule czasu. Tańce w namiocie przy dźwiękach swingu podkreślały ten klimat. Również spacery z nami, Opowiadaczami Historii, którzy są jednocześnie Lokalnymi Przewodnikami, tradycyjnie, jak co roku, przybliżające historię naszej dzielnicy z pewnością wprowadziły uczestników w klimat tamtych lat.
Wiele atrakcji (tak jak w poprzednich latach) czekało na dzieci. Roześmiane buzie przy dużej scenie w czasie występu zespołu My 3 (nie przesadzę mówiąc „kultowego” dla tej grupy wiekowej), liczne warsztaty przeprowadzane przez Centrum Reduta „Mrowisko”, Fundację Oparcia Społecznego Aleksandry FOSA, CSW Łaźnię, Szkołę Podstawową nr 65. Do tego karuzela, dmuchańce, wata cukrowa… Dziatwa szalała, wciągając do zabawy rodziców, którzy – kto wie – być może odnaleźli w sobie tego dnia uśpione dzieci.
Na pewno niewątpliwą atrakcją dla miłośników teatru był wywiad przeprowadzony przez Tomka Galińskiego z Panią Dorotą Kolak. Nasza gdańska aktorka znana z licznych wspaniałych ról teatralnych w zabawny sposób opowiadała o swoich doświadczeniach zawodowych, także filmowych, o sobie, swojej rodzinie i sytuacjach, które stały się już anegdotami. Trzydzieści minut wywiadu często było przerywane głośnymi brawami zebranej przed sceną publiczności, która specjalnie przybyła by posłuchać opowieści Pani Doroty.
Koncerty na dużej scenie sprowadziły wszystkich dorosłych bardziej w nasze współczesne czasy, ale nikomu to nie przeszkadzało. Zespół ”Jelonek” parafrazując klasykę na metal rock, czyniąc to w sposób (jak dla mnie) fantastyczny, porwał publiczność do wspólnej zabawy. Zespół Boney M of Sheyla Bonnik grający na zakończenie dopełnił całości. Ze sceny popłynęły piosenki, które chyba znają wszyscy: Rivers of Babilon, Rasputin, Ma Baker i inne. Zatem zespół miał do pomocy spory chórek złożony z publiczności.
Jeżeli za rok nic nie stanie na przeszkodzie, we wrześniu odbędzie się piąte już wydanie święta „Dolne Miasto w stylu Retro”. Nie wiem jak Wy, ale ja już zastanawiam się nad przyszłoroczną kreacją. A oczami wyobraźni widzę na scenie… nie, nie powiem kogo, aby nie zapeszać!
Autorzy zdjęć: Elżbieta Woroniecka, Tomasz Woroniecki i przypadkowy przechodzień.
Autorka relacji: Elżbieta Woroniecka.