Eksperymentalny spacer „Historia za zakrętem, czyli przystanek na żądanie” – 7 VI 2025 r.
„Archifest. Weekend Archiwów Społecznych” chyba już na dobre zagości w kalendarzu czerwcowych lokalnych wydarzeń organizowanych w całej Polsce pod opiekuńczymi skrzydłami Centrum Archiwistyki Społecznej. W tym roku była to dopiero druga odsłona tego przedsięwzięcia. Ale nie ma przecież takiego przysłowia –
do dwóch razy sztuka.
Na Dolnym Mieście postanowiono odkurzyć pomysł z roku 2024. I po raz drugi w historii zaproponować wszystkim zaproszonym gościom spacer eksperymentalny o intrygującym tytule „Historia za zakrętem, czyli przystanek na żądanie”. Przyznacie, że słowo eksperyment brzmi zaskakująco w połączeniu ze spacerem. A wspomniany tytuł jeszcze bardziej podsyca atmosferę.
Ja doskonale wiedziałam na czym polega idea tego nietypowego spaceru, bo w poprzednim roku miałam okazję przejść całą nieoczywistą trasę z Opowiadaczami Historii. I muszę stwierdzić, że tamten eksperyment był bardzo udany. Jego założenie było bardzo proste. Ale oddajmy głos jednej z organizatorek – Opowiadaczce Elżbiecie Woronieckiej:
Nie wiadomo jak będzie wyglądała trasa spaceru. Dokąd nas zaprowadzi i w którym momencie dobiegnie końca. Stojąc na kolejnym skrzyżowaniu uczestnicy sami wybierają kierunek wędrówki, by wysłuchać kolejnych historii.
Brzmi ciekawie – nieprawdaż?…
Minęło 12 miesięcy. I Ci sami organizatorzy punktualnie o godzinie jedenastej przywitali zgromadzoną na Dolnym Mieście grupę uczestników drugiego spaceru w imieniu… D.I.S.C.O. czyli Dolnomiejskiego Instytut Spacerowych Ciekawych Historii, który – jak zrozumiałam – został powołany specjalnie na to wydarzenie. A po kilku minutach wstępu (bo każdy eksperyment ma swoje warunki, które trzeba dokładnie opisać zanim on się rozpocznie) cała grupa udała się w kierunku pierwszego ze wskazanych w głosowaniu miejsc. Następnie wskazano kierunek drugi, trzeci, czwarty i kolejne…
Taki słowami opisuje to wydarzenie Opowiadaczka Kasia Gwoździńska.
Sobotnie przedpołudnie 7 czerwca 2025 roku. Miejsce zbiórki – środkowa alejka vis-a-vis LPP. Grono nie tak okazałe jak w roku ubiegłym (perspektywa załamania pogody), ale zdeterminowane.
Rozpoczynamy spacer w ramach Archifestu – Dni Archiwów Społecznych.
Czujemy pewnego rodzaju podniecenie, wynikające z faktu, że tym razem to nie Opowiadacze będą wieść grupę zaplanowaną trasą, ale to grupa będzie wskazywać trasę, którędy chce pójść.
Ten element niewiadomej towarzyszył nam przez ponad półtorej godziny spaceru. Decyzją grupy, pierwszym kierunkiem była ulica Królikarnia, następnie Reduta Dzik, Sempołowskiej, powrót na ulicę Łąkową i finał na Długich Ogrodach.
A Opowiadacz Jacek Górski dopowiada
Podczas prawie dwóch godzin za tytułowymi zakrętami przystawaliśmy, aby opowiedzieć m.in. o ulicy Zamenhofa, Fabryce Chleba, Ochotniczych Hufcach Pracy, filmie „Krajobraz po bitwie”, zakładzie fotograficznym pana Waldemara Bruńca, pamiątkowym medalu z Wojskowego Liceum Muzycznego, trzech basztach Stągwi Mlecznych, plakacie z serialu „Ptaki ciernistych krzewów” i kaszubskiej tabace. A wszystko to w kontekście spaceru po Dolnym Mieście.
Około godziny trzynastej eksperyment oficjalnie uznano za zakończony. A mnie w drodze powrotnej udało się namówić kadrę Instytutu do kilku słów podsumowania. Część wypowiedzi już znacie. Ale warto też przytoczyć dalsze.
Takimi słowami podsumowuje to wydarzenie wspomniana już Kasia.
Fascynujące jest to, że za każdym razem pierwotny impuls wzięcia udziału w spacerze Opowiadaczy, kończy się podobnie – zafascynowaniem Dolnym Miastem po stronie uczestników.
Tym razem ten stan można było zaobserwować nie tylko na twarzach obecnych mieszkańców Dolnego, ale także byłych jego zasiedleńców.
Słowem: Archifest ma się fest!
Przejdźmy teraz do opinii poznanej nam już wcześniej Eli:
Opowiadanie historii naszej małej ojczyzny to zawsze dla mnie jest przeżycie. Kiedy spotyka się z zainteresowaniem i miłym przyjęciem przez uczestników spaceru, to jest siłą napędową do dalszych spacerów i kolejnych opowieści.
Dzisiejszy spacer eksperymentalny w ramach projektu Archifest to kolejne doświadczenie. Był to drugi spacer w tej formule. Ale różnił się liczbą uczestników. Tym razem był bardziej kameralny, co okazało się plusem, ponieważ każdemu można było poświęcić więcej czasu rozmawiając między kolejnymi przystankami na żądanie.
Do zobaczenia za rok. Może za rok powędrujemy innymi ścieżkami opowiadając inne historie i anegdotki związane z życiem na naszym Dolnym Mieście.
I na koniec oddajmy jeszcze głos Jackowi.
Uwielbiam tę formę spacerów w której nic nie jest z góry ustalone z wyjątkiem miejsca startu. To uczestnicy spaceru sami decydują w którym kierunku należy poprowadzić całą wycieczkę. Decyzje tego typu podejmują na każdym skrzyżowaniu do którego docieramy podczas wspólnej wędrówki. A zadaniem nas Opowiadaczy jest przekazanie w kolejnych punktach ciekawych faktów związanych z odwiedzanymi miejscami pomiędzy wcześniej wspomnianymi skrzyżowaniami. I w finale ostatnia niespodzianka – w którym miejscu zakończymy spacer.
Myślę, że śmiało mogę powiedzieć – do zobaczenia na spacerze eksperymentalnym za rok.
Notatki zrobione w trakcie i po spacerze przepisywała i redagowała dla Państwa DO/RE/MI. Czyli Wasza Dolnomiejska Reporterka Miranda.
Autorką wszystkich zamieszczonych zdjęć jest Kasia Gwoździńska.
Warto też przeczytać:
Eksperymentalny spacer „Historia za zakrętem, czyli przystanek na żądanie” – 8 VI 2024 r.