Fartuszek z konikiem

Wraz z początkiem września bardzo często powracają do nas wspomnienia z czasów szkolnych. A ja przekornie cofnę się jeszcze dalej w kalendarzu i przypomnę jedno z moich przedszkolnych zdjęć.

Nie wszystkie twarze pamiętam. Ja stoję w samym środku w górnym rzędzie. Tak, tak – ten uśmiechnięty pulpet to właśnie ja. Obok mnie stoją dwie Anie. A na dole ta dziewczynka z kokardą we włosach to Monika. Od czasu do czasu jeszcze ją spotykam na Dolnym Mieście. Na dole siedzą też chyba – Lucyna i Ola. A chłopaki… no właśnie. Tomek (?), Krzysiek (?), a może Piotrek (?).

Do przedszkola chodziłem w kolorowym fartuszku. Fartuszek miał na brzuchu kieszonkę. Na kieszonce naszyty był konik. A w kieszonce była chusteczka z gęsiulą. Pewnego dnia kieszeń z konikiem i chusteczka spełniły bardzo ważne zadanie szpiegowskie. A było to tak…

Na obiad w przedszkolu zjadłem coś, co mi bardzo smakowało. Ale nie potrafiłem w domu dokładnie powiedzieć i opisać – co to było. Zatem babcia podpowiedziała mi

następnym razem jak będzie ten sam smaczny obiad – weź trochę z talerza, zawiń w chusteczkę i schowaj do kieszeni fartuszka.

Tak właśnie później zrobiłem. Uradowany przyszedłem do domu, wyjąłem poplamioną chusteczkę z kieszeni, rozwinąłem i pokazałem babci ten smakowity skarb. Okazało się, że… to zwykły makaron z kapustą kiszoną był. I po tajemnicy.

Kluski z kapustą kiszoną lubię do dzisiaj. Kontakt z prawie wszystkimi przedszkolakami z tego zdjęcia się dawno urwał. Po fartuszku nie ma już śladu. Ale za to chusteczkę z gęsiulą mam do dzisiaj.

Autor przedszkolnych wspomnień: Jacek Górski  (Żabka, Rybka, Pingwin i Żeglarz).

Warto też przeczytać:

Jak zostałem żaczkiem szkolniaczkiem

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. Jarek pisze:

    Przedszkole legenda. Duży taras, olbrzymi (tak się wydawało jako dziecku) plac zabaw z atrakcjami. Program edukacyjny był z założenia wodny – rocznikowo przechodziło się do kolejnych grup: żabek, rybek, pingwinów i żeglarzy. Pamiętam jak w drugiej połowie lat sześćdziesiątych przyjechali żołnierze i wkopali sporej wielkości jacht drewniany. Na nim odbywały się zabawy w żeglarzy i piratów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *