Gawron
Wielkością ustępuje Krukowi, a gabarytami bliżej mu do Wrony. W odróżnieniu od niej, nie posiada na dziobie piór szczeciniastych chroniących nozdrza (te zanikają na przełomie lutego i marca w drugim roku kalendarzowym życia ptaka). Opierzony cały na czarno, momentami – patrząc pod różnym kątem – może wydawać się nam nieco fioletowy. Poszukując pokarmu niejednokrotnie napycha swoje szerokie gardło, wciskając do niego 3 lub nawet 4 orzechy. W ustronnym miejscu wypluwa je i oddaje się radości ucztowania.
Gawrony są czarne tylko na pierwszy rzut oka. Gdy na ich pióra padają promienie słońca mienią się różnymi odcieniami tęczy. Poza tym gawrony są „czarne” tylko dla nas ludzi. Dla innych gawronów i innych ptaków, które widzą w ultrafiolecie są bajecznie kolorowe.
Gawrony towarzyszą nam w miastach przez cały rok, choć najczęściej kojarzą się z jesienno-zimowym widokiem nagich drzew, które stadnie obsiadują czarne ptaki, lub z kroczącymi po chodnikach i trawnikach osobnikami poszukującymi pożywienia.
Wiosną ptaki gnieżdżą się w koloniach. Do jej założenia szukają dających bezpieczeństwo starych, dużych drzew jakie możemy spotkać w naszych parkach.
Gawrony ani obecnie, ani w przeszłości nie miały dobrej prasy. Powszechnie uważano, że czynią znaczne szkody w rolnictwie, wyjadając ziarna zbóż oraz konkurując z zającami o pokarm na tychże polach. Stał się zatem ofiarą polowań. Co więcej, ludność lokalna wykradała z jego gniazd jaja, co podyktowane było nie tylko niechęcią, ale też biedą i potrzebą napełnienia żołądków. Dopiero druga połowa XX. wieku zmieniła ten ponury obraz – objęto go ochroną prawną a ludzka świadomość zaczęła wzrastać. Obecnie główna oś konfliktu to miejskie kolonie, które „atakują” przechodniów odchodami.
Pamiętajmy jednak o tym, że gawrony, podobnie jak inne ptaki to istotne wsparcie dla naszych służb porządkowych. Nikt lepiej od niech nie „czyści” miast z odpadów.
Autor gawędy: Piotr Kamont
Autor zdjęć: Mariusz Lehman.