Historia jednej sukienki
Pewnego popołudnia, do miejsca w którym pracuję, przyszedł pewien mieszkaniec Dolnego Miasta ze swoją mamą, by mogła skorzystać z pomocy specjalisty. Pan zaczął opowiadać o swoich wspomnieniach związanych z budynkiem w którym się spotkaliśmy. Szybko okazało się że mieszkał nieopodal, a mianowicie na ulicy Szczyglej. Budynku, w którym mieszkał, już od wielu lat nie ma, ale za to – jest zdjęcie – takimi słowami podsumował swoją wypowiedź. A gdzież to zdjęcie, zapytałam. A Pan na to, że ma w domu album i może przynieść. Jak powiedział, tak zrobił. Za kilkanaście minut, album otworzył się niczym magiczny sezam, a wraz z nim ukazały się zdjęcia miejsc, podwórek, budynków i ludzi. Toż to prawdziwy rarytas! Podwórko na Kieturakisa i fragmenty domów z tamtej strony, dom przy ulicy Szczyglej i pani w oknie, czyli jak się okazało mama mojego rozmówcy. Dzieci odświętnie ubrane, zapewne z okazji I Komunii. Były też zdjęcia ze ślubów, Foto Irena z ul. Łąkowej 4 i charakterystyczna scenografia, nie zmieniająca się od lat.
Były też zdjęcia prywatne, z uroczystości i spotkań domowych. Takie zwyczajne, codzienne, uwieczniające miłe chwile.
Pan poinformował mnie, że jest kilka zdjęć z Przeróbki.
Ale to jeszcze nie koniec tej historii…