K jak czeczotKa

Na Dolnym Mieście znowu zima, śnieg i mróz. Taka pogoda to dobry znak dla ptaków, które przylatują do nas z dalekiej północy. Przylatują do nas teraz ptaki które gniazdują w Skandynawii i na wschodzie Rosji. Gościmy jemiołuszki, droździka, jery i właśnie dzisiejszą bohaterkę czyli czeczotkę.

Czeczotka to mały łuszczak, mniejszy od wróbla i mazurka. Jej cechą charakterystyczną jest czerwona czapeczka na czole u samca. Właśnie tą czapeczką można odróżnić go od samiczki. Można też poznać czeczotkę po kreskowaniu na brązowym upierzeniu i dwóch białych paseczkach na skrzydłach. Dziób ma mały, krótki, lekko żółtawy.

Informacja, że do nas przylatują na zimę jest prawdziwa ale trzeba też zaznaczyć, że zaobserwowano w Polsce pary lęgowe. Są to jednak bardzo nieliczne pary na Półwyspie Helskim i na południu w górach. U nas są tylko te, co lęgi wyprowadzają na obczyźnie. Przylatują w trochę cieplejszy klimat gdzie cały czas mogą się posilić.
Jeżeli czeczotka do nas przylatuje, to przeważnie dużymi stadami i zajmuje tereny tam, gdzie jest dużo traw i nasion.

Nie jest specjalnie lękliwa, więc obserwacja jej jest dość łatwa. A znaleźć ją można też dość łatwo, bo bardzo głośno się zachowuje.
Tego roku jest dość liczny nalot czeczotek, to też zawitały one i nad Dziką Fosę Miejską, gdzie dość szybko zajęły się suchymi trawami za wałami przeciwpowodziowymi
Fajnie jest popatrzeć, jak takie małe, pocieszne ptaszki skubią nasiona i kołyszą się na łodygach traw. Jeżeli wybierzecie się na spacer, to rozglądajcie się, bo tam gdzie zobaczycie szczygła i wróbla, może być też czeczotka.

Autor gawędy i wszystkich prezentowanych zdjęć – Mariusz Lehmann

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *