K jak kaczkowate – część II
Pierwsza opowieść o kaczuchach ukazała się 21 marca 2021 i przedstawiała kaczki wiosennego okresu i związanego z nim przelotu. Spotkaliśmy tam krzyżówkę, która jest tu zawsze. Ale też tracza nurogęś, gągoła i czernicę.
Teraz już przyszła jesień i na naszej Motławie też nastąpiły zmiany. Tylko krzyżówka wciąż pływa. Choć dobrzy obserwatorzy zauważyli chyba, że samce po krótkim odpoczynku od wiosennych zalotów i lęgu przybrały znowu barwy godowe. Tu ciekawostka – krzyżówka jako jedna z nielicznych ptaków już jesienią zaczyna zaloty i dobiera się w pary na przyszły rok i sezon lęgowy.
No ale wróćmy do tego – dlaczego część 2. Sprawa jest prosta, jesienne przeloty to inny zestaw kaczek na fosie.
Pierwszy pojawił się płaskonos, kaczka o bardzo charakterystycznym, jakby nieproporcjonalnym dziobie. To sprawia że nie można jej pomylić z żadną inną kaczką a jej widok każe nam zastanowić się – jak ona pływa, że ten dziób jej nie ciągnie na dno 😉 Trochę szkoda, że tu na Dolnym Mieście nie możemy jej zobaczyć w barwach godowych. Ale i tak to fajny widok.
Druga kaczka, która dość licznie gości, ale w krótkim okresie czasu to krakwa. Jest ona mniejsza od krzyżówki i mniej kolorowa. Samiec wyróżnia się czarnym podogoniem i czarnawym dziobem. Pierś tej kaczki jest jakby nakrapiana, przypominając takie rybie łuski w kolorach biało-czarno-brązowych. Jest bardziej płochliwa od pozostałych jesiennych kaczek. Chyba, że pływa w otoczeniu innych kaczuch i mew.
Trzeci kaczkowaty to świstun. Kaczka tylko troszkę mniejsza od krzyżówki, lecz tak charakterystyczna, że nie można jej pomylić. No chyba, że z głowienką, która też u nas bywa, ale w tym roku jeszcze jej nie widziałem. Pierwszą cechą świstuna jest kolor głowy. Jest taki rudy wpadający w jasny brąz, Kształt głowy też ma inny, widać strome czoło i stosunkowo mały dziób, który jest szary z czarną końcówką. W locie widać wyraźnie białe plamy na wierzchu skrzydeł oraz u samic biały brzuch. Zawsze przelatują dość dużymi stadami. No i nie są tak płochliwe jak krakwa, więc można je obserwować bez ciężkiego sprzętu.
Teraz można je spotkać na całej długości fosy. Choć najwięcej jest ich koło Kamiennej Śluzy. Kto chce niech idzie i ogląda. A ja czekam na przylot głowienki, żeby dalej toczyć opowieści o naszych ptakach pływających po Motławie.
Autor gawędy i wszystkich prezentowanych zdjęć – Mariusz Lehmann