K jak łabędź KrzyKliwy
Powoli kończymy jesienno-zimowe przeloty 2023/2024. W tym roku najliczniej do nas – tu na Dolne Miasto i Dziką Fosę Miejską zawitały czeczotki, droździki i jemiołuszki. O tych gatunkach już było w naszym cyklu gawęd. Toteż teraz omówimy inne przypadki. W czasie przelotów były krótkie i dłuższe pobyty (jedno lub dwudniowe), kiedy udało się zaobserwować berniklę białolicą i najmniejszego naszego tracza czyli samicę bielaczka. Oraz w końcu nie tylko w powietrzu ale i na wodzie łabędzia krzykliwego.
Była już wcześniej jedna opowieść o łabędziach, ale to były stale tu przebywające łabędzie nieme. Tam tylko wspomniałem, że mamy jeszcze w Polsce jedne łabędzie lęgowe czyli tzw. krzykliwce. Jest to łabędź wielkością podobny do niemego. A zasadnicza różnica jest zauważalna gdy spojrzymy na dziób. Krzykliwy ma dziób na końcu czarny, a u góry żółty. I nie ma czarnego guza u nasady. Głowa też jest mniej okrągła, niż u łabędzia niemego. Zobaczcie na foto, pierwszy niemy, drugi krzykliwy.
Na wodzie można go poznać też po szyi, która jest prosta jak peryskop i wygląda jakby zawsze coś wypatrywał. Nasz niemy przeważnie ją wygina ku tyłowi tworząc połowę serca, które powstaje po spotkaniu z partnerką. Łabędź krzykliwy jest wpisany do czerwonej listy ptaków w Polsce, choć w ostatnich latach jego populacja dość mocno wzrasta. Jeszcze na przełomie wieków był gatunkiem zagrożonym wyginięciem.
Jako jeden z niewielu ptaków lęgowych w Polsce, jego roczny przyrost par lęgowych wzrósł o ponad 10%, więc tylko czekać jak zagości u nas na stałe. Tegoroczny przybysz to młody, roczny osobnik – widać to po jeszcze szarawej barwie upierzenia.
Teraz czekamy na wizytę łabędzia czarnodziobego i czarnego. Ale to będzie ciężka sprawa. Lecz nie martwmy się, bo już zaczynają wracać gęsi i żurawie, więc wiosna idzie. Będzie co obserwować i opisywać w 41 gawędzie.
Autor gawędy i wszystkich prezentowanych zdjęć – Mariusz Lehmann