K jak modraszKa z rodziny siKor

Może to trudny czas na przedstawienie kolejnego mieszkańca ptasiej rodziny na Dolnym Mieście, ale właśnie teraz można go pokazać i przedstawić.
W ostatnich dniach ornitolodzy oraz ci, co obserwują ptaki zgodnie wybrali ptaka, a raczej ptaszka tego tygodnia. A może nawet i miesiąca czy roku. Trudno nie zgadnąć – dlaczego? Kiedy mu się przyjrzymy, to wszyscy widzimy aktualne wydarzenia na Ukrainie. Ptak symbol, głowa z niebieską czapeczką, niebieskie skrzydła i ogon. A od spodu żółty jak kwitnący rzepak.

Właśnie tak wygląda modraszka, jedna z sikor i to sikor walecznych.

Jest mniejsza od bogatki z którą stacza potyczki – a to o gniazdo, a to o budkę lęgową, a to dziuplę lub owada którego zje ze smakiem. Modraszka, mała i zwinna musi walczyć o dobre miejsce, by założyć tam dom. Jako że prawie zawsze przebywa razem z bogatkami, to rywalizacja jest dla niej prawie przesądzona. Większa bogatka potrafi wygonić modraszkę z zajętej dziupli. Jednak ta nie odpuści. I potrafi wykorzystać każdą chwilę nieuwagi większej sikory i złożyć w jej gnieździe nawet 2 lub 3 jajka podczas, gdy tamta poluje.
Jak opisuje Adam Zbyryt
młode modraszki po wykluciu krótko udają bogatki. Po opuszczeniu budki lęgowej rozpoznają śpiew swoich rodziców i od tej pory są już prawdziwymi modraszkami.
Tak właśnie zachowuje się mała niebiesko-żółta modraszka wśród ptaków. Jej dzielność i charakter potwierdzają też ci, co ptaki obrączkują. Złapana modraszka broni się do ostatnich chwil, czyli wypuszczenia jej z założoną obrączką Potrafi tak uderzać dziobem w palce, aż powstaje rana. A wtedy uderza z podwojoną mocą.
Waleczność w obronie swojego świata to cecha ważna.

Możemy modraszkę spotkać praktycznie wszędzie i przez cały rok – siedzącą na trzcinach, w krzakach i na drzewach  bo jest to gatunek osiadły. Choć te z dalekiej północy zimą przemieszczają się na południe. Tak to przyroda jeszcze raz pokazuje nam, że wszystko jest możliwe i mały czy mała nie musi wcale znaczyć słaby.

Autor gawędy i wszystkich prezentowanych zdjęć – Mariusz Lehmann

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *