K jak stuK puK czyli dzięcioł duży

Teren Dolnego Miasta jak i fosy nie jest zbyt bogaty w tereny zwartych drzew, a zwłaszcza starych drzew. Mało też tu jest sosny i drzew bukowych, co wskazywałoby, że taki ptak jak dzięcioł tu nie występuje. A jednak z licznej rodziny dzięciołowatych możemy tu spotkać jednego z najpopularniejszych dzięciołów czyli dzięcioła dużego. Od czasu do czasu pojawia się też dzięcioł zielony. Ale to już inna bajka.

Wracając do dzięcioła dużego, to trzeba na samym początku stwierdzić, że wcale on taki duży nie jest. Większy od niego jest dzięcioł czarny. No i zielony. Duży jest wielkością podobny do szpaka. Rozpiętość skrzydeł ma od 35 do 40 cm, co nie jest wynikiem porażającym. Dla porównania łabędź niemy ma 200 do 220 cm. No ale zostawmy jego wielkość i przejdźmy do jego charakterystyki.
Każdy kto pomyśli o dzięciole dużym ma przed oczami ptaka w czerwonym berecie, a to już trochę nie tak.

Faktycznie czerwony beret ma dzięcioł średni czyli mniejszy od naszego dzisiejszego bohatera, on u nas nie występuje albo ja go jeszcze nie spotkałem. Taki berecik ma jednak też podlot, czyli młody dzięcioł duży. Z czasem jak dorasta i będzie to samiczka, czerwona barwa zupełnie zanika i głowa jest cała czarna. U samca czerwona plamka przesuwa się na tył głowy, tworząc połączenie czarnej czapeczki z czarnym kołnierzykiem.

Dzięcioł duży ma też charakterystyczny czarny wąs który od dzioba pod okiem łączy się z kołnierzykiem tworząc często literę X. Duży ma też wyraźnie czerwone pokrywy podogonowe które bardzo kontrastują z białym brzuchem. Plecy czarne, skrzydła czarne z dużymi białymi plamami.

On i dzięcioł czarny potrafią wykuć dziuplę nawet w żywym drzewie które służą mu za miejsce lęgowe. Dziuple te później wykorzystywane są też przez inne ptaki takie jak szpaki, pleszki, sikory, kowalika a nawet przez sóweczkę.
Dzięcioł nazywany jest doktorem naszych lasów. To też jest trochę na wyrost, bo faktycznie lubi zjadać owady żyjące na drzewie. Ale lubi też nasiona buku, sosny i świerków. Często można go spotkać w ogrodach i sadach, bo lubi też owoce. Wiśnie i czereśnie to jego przysmak. No a stukanie w drzewo… Tak to zwykle słyszymy bo odłupuje korę pod którą znajduje smaczne owady. Ale wiosną takim stukaniem oznacza swój rewir i nawołuje partnerkę lub organizuje sobie dziuplę.

Razem wyprowadzają jeden lęg mając od 4 do 6 jaj. Razem też opiekują się i karmią młode.
Zawsze jak słyszę dzięcioła – przypomina mi się piosenka Maryli Rodowicz „Dzięcioł i dziewczyna”. Tylko nie wiem dlaczego ona płakała jak on stukał w drzewo 😉
Nad fosą często można go spotkać w kępach drzew po drugiej stronie Motławy czyli od strony Olszynki. Sprawdźcie – może jeszcze stuka.

Autor gawędy i wszystkich prezentowanych zdjęć – Mariusz Lehmann

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *