Kolorowe szkiełka od św. Barbary

Moi dziadkowie mieszkali w budynku przy ul. Angielska Grobla.
Będąc dzieckiem, bywałam u nich prawie codziennie. Nudy na podwórku u dziadków nigdy nie było, bo niedaleko był park, przedszkole i klub kultury Gedanus. No i były różne pomysły dzieciaków z podwórka. Jedną z tych pomysłowych atrakcji była wyprawa pod kościół.

Pod kościół?… – powiecie, łe – co to za atrakcja.
Ano atrakcja była to niesłychana, bo jak się ma 7 lub 8 lat i się oddala kawałek od domu, a do tego z koleżankami, a na dokładkę – w poszukiwaniu skarbów koło kościoła św. Barbary, no to już jest dreszczyk emocji ;P
Kościoł Św. Barbary - 2014 rokMiejscem poszukiwań skarbów był… śmietnik. No może to za dużo powiedziane.

Pod koniec lat 70. zeszłego stulecia kończono realizację witraży w kościele św. Barbary. Kojarzycie pewnie te piękne i wielkie szklane bryły, które tworzą obrazy widziane od strony ul. Długie Ogrody. Najpiękniej wyglądają, gdy wewnątrz kościoła świeci się światło.

Otóż to nie był taki zwykły śmietnik. Tylko śmietnik z tymi właśnie resztkami kolorowych brył szklanych, z których zrobiono witraże. To był dla nas istny raj!
Kolorowe szkło witrażoweDuże, średnie, małe i całkiem malutkie. Szkiełka żółte, czerwone, zielone, najwięcej niebieskich. Te malutkie braliśmy w garści i zanosiliśmy do domów. Jakim cudem żaden dzieciak się nie pokaleczył, to ja do dziś zachodzę w głowę. Może to jakiś cud? W końcu, rzecz się działa na zapleczu kościoła…
My – dzieciaki, jak ci górnicy – codziennie przychodziliśmy i wchodziliśmy na malejącą stertę tych brył. Codziennie! Myślę, że może nawet ze dwa tygodnie dzień w dzień. Była to nasza rajska wyspa ze skarbami.

Jakie było nasze zdziwienie i konsternacja, gdy któregoś dnia okazało się, że to miejsce jest puste i idealnie posprzątane… Nie ma już „naszych” niebiańskich szkiełek!

Po wielu latach, jako dorosła osoba byłam na wycieczce w hucie szkła. Wychodząc, zobaczyłam niewielkie usypisko takiego kolorowego, szklanego złomu. Moje wspomnienia zza kościoła św. Barbary błyskawicznie powróciły 🙂

Autorka wspomnień: Danuta Płuzińska-Siemieniuk.
Autor zdjęcia kościoła św. Barbary z 2014 r. – Sławomir Milejski, CC BY-SA 3.0 PL,

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. Beata pisze:

    …i to był nasz kolorowy świat dzieciństwa…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *