Konstanty Siwiński – rymarz z Łąkowej
W roku 1949 w Gdańsku działało oficjalnie siedmiu rymarzy. Trzech we Wrzeszczu. Jeden w Oliwie. Jeden na Orunii. Jeden na ulicy Elbląskiej. I jeden na Łąkowej.
A skąd o tym wiadomo? Wykaz taki znalazła się w bardzo ciekawym przewodniku-informatorze „Poznaj Gdańsk” wydanym przez Zarząd Miejski w Gdańsku w 1949 roku. Publikacja swoją zawartością przypominała współczesne, klasyczne „Panoramy Firm”. Na ponad 150 stronach można było znaleźć po pierwsze – listę urzędów, instytucji oraz związków działających wówczas w Gdańsku. Po drugie – listę wolnych zawodów czyli m.in. lekarzy, położnych, pielęgniarek, adwokatów i biegłych. Oraz po trzecie – listę reprezentantów przemysłu i handlu (ta jest najobszerniejsza). I na tej ostatniej właśnie liście na stronie 143 pomiędzy usługami rzeźniczo-wędliniarskimi a ślusarstwem znalazła się rubryka „Rymarstwo”.
Zgodnie z danymi zawartymi w tej książce – na ulicy Łąkowej pod numerem 10 swój zakład rymarski prowadził pan K. Siwiński. I na tym ta historia mogłaby się zakończyć, bo nie udało się do tej pory dotrzeć do innych publikacji wspominających pana Siwińskiego. Ale dla Opowiadaczy wystarczy nawet taka namiastka śladu.
Poszliśmy tym śladem i udało nam się dotrzeć do rodziny p. Konstantego Siwińskiego, który urodził się w 1890 roku (w roku 1949 miałby zatem 59 lat), a zmarł w 1967 roku. Pan Konstanty był rymarzem i prowadził po wojnie swój zakład właśnie w Gdańsku. W rodzinie nie zachowały się niestety żadne wspomnienia o pracy na Dolnym Mieście. Ale można postawić sobie w tym miejscu pytanie – ilu K. Siwińskich wykonujących zawód rymarza mogło działać w Gdańsku w latach 40-50-60? Prawdopodobieństwo tego, że były dwie takie osoby jest bardzo małe (chociaż oczywiście nie można tego wykluczyć). Gdyby jednak trzymać się założenia, że pan K. Siwiński – rymarz z Łąkowej to ten sam pan Konstanty Siwiński – rymarz mieszkający na ulicy Kolonia Ochota 10 (ten fakt mamy potwierdzony u rodziny pana Konstantego), to wówczas możemy pierwszy raz zaprezentować naszym czytelnikom trzy zdjęcia mężczyzny, którego warsztat działał prawie 70 lat temu na Dolnym Mieście.
Wszystkie trzy zdjęcie zrobione zostały na ulicy Bema. Ten starszy pan to właśnie pan Konstanty Siwiński. Stojąca obok Niego kobieta to Jego córka Barbara. A ta mała dziewczynka to Jego wnuczka – Danuta.
We wspomnieniach rodzinnych Pan Konstanty zawsze powraca jako bardzo dobry i opiekuńczy mąż, ojciec, dziadek i wujek. Był fachowcem w tym co robił. Zajmował się rymarstwem i kaletnictwem. Robił m.in. torebki, paski do zegarków, uprzęże końskie i obicia do tapczanów. Coraz mniej jest dzisiaj takich dobrych rzemieślników…
Zdjęcia otrzymaliśmy dzięki uprzejmości pani Magdaleny Wasilewskiej, której w tym miejscu pragniemy bardzo podziękować za możliwość kontaktu.
Autor tekstu – Jacek Górski.
P.S. A może ktoś z naszych czytelników lub czytelniczek rozpozna tego Pana i potwierdzi jego związki z Dolnym Miastem? Lub wręcz odwrotnie?… Wówczas z pełnym przekonaniem zaktualizujemy treść tego artykułu.