Kryzysowe smaki lat 80.

Dla Milenialsów albo Generacji Z – lata 80. ubiegłego wieku kojarzą się ze scenami z filmów takich jak „Zupa nic” lub „Ile waży koń trojański” albo serialami „Rojst”albo „Zmiennicy”. A dla nas – urodzonych w dekadzie lat 70. i wcześniejszych ujęcia z tych filmów przywołują własne, autentyczne wspomnienia. Przypominają tamte zapachy, kolory, odgłosy i smaki. A skoro o smakach mowa…
Kartka zaopatrzeniowa z czasów PRL-u.W omawianym okresie część towarów była reglamentowana. I trzeba się było sporo natrudzić i w niejednej kolejce stanąć, aby zrealizować ten posiadany talon np. na mięso, wędlinę, cukier, masło, mąkę, produkty zbożowe, cukierki (a na liście tej były przecież też jeszcze – mydło, proszek do prania, buty, alkohol, papierosy, benzyna).
Czasami domowy jadłospis można było uzupełnić np. o żółty ser albo mąkę z darów. Ale podkreślmy jeszcze raz – tylko czasami!
Było ciężko. I każdy radził sobie wówczas tak jak mógł. Kryzysowa kuchnia pomimo często powtarzanych wtedy w gazetach wyrażeniach:

przejściowe niedobory w zaopatrzeniu…
tymczasowe niedostatki na linii podażowej…
chwilowy problem z importem…

była różnorodna i smaczna.

Cukier Kryształ BiałyKiedy zabrakło masła – maczało się chleb w oleju albo w śmietanie i z apetytem jadło na śniadanie. A kiedy do masła brakowało wędliny – wyjątkowo dobrze smakowała kromka chleba posmarowana masłem i musztardą. Albo kromka z masłem posypanym zwykłem cukrem (jeśli tylko oczywiście był w domu). Ewentualnie kromka z masłem, przegryzana obranym jabłkiem pokrojonym w ćwiartki. Czasami jadło się na śniadanie bułkę z mlekiem, a czasami musiał wystarczyć kogel-mogel. I głód w ten sposób był na jakiś czas zaspokojony.
Sałatka jarzynowa teraz zwykle kojarzona z menu świątecznym przyrządzana byłą zdecydowanie częściej. Bo czego jak czego, ale owoców i warzyw z polskich sadów i ogrodów nigdy nie brakowało.
Z rosołu tradycyjnie tak jak i teraz przyrządzało się np. zupę pomidorową. Zarówno jednak ta pierwsza jak i druga zupa – obowiązkowo podawana była z ręcznie robionym w domu makaronem, ewentualnie lanymi kluskami. W sezonie letnim częstym gościem na stole była zaś zupa owocowa.
Na drugie danie wystarczyło podać sztukę mięsa z rosołu w sosie chrzanowym, bryzol z pieczarkami albo… plasterek mortadeli w panierce z jajka i bułki tartej podany na gorąco prosto z patelni. Do tego tradycyjnie ziemniaki z wody lub w formie puree. I mizeria, surówka z kapusty kiszonej albo marchewka z groszkiem jako dodatek. Te ostatnie składniki menu nie zmieniły się do dzisiaj.
No i czas na deser – własnoręcznie robiony blok czekoladopodobny, wafle przekładane słodką masą albo słodki kisiel lub galaretka z torebki.
Kolacja podobna do śniadania. Chyba, że było bardzo krucho z jedzeniem i wówczas, jak mówiła moja babcia:

Trudno. Będą nam się dzisiaj w nocy śnić Cyganie.

Dlaczego akurat oni – nie mam zielonego pojęcia.
Cytrusy przypłynęły do Polski - rok 1980Niektóre przysmaki trafiały na stoły z reguły tylko w święta. Na przykład pomarańcze i cytryny, które przypływały do nas w grudniu z Kuby lub Turcji. Albo ogonówka lub baleron. Przez wiele lat nie wiedziałem do końca jaka jest między nimi różnica – tak rzadko gościły na naszym stole.
W wielu gazetach i czasopismach drukowano wówczas przepisy kulinarne – często nawiązując w opisach do kryzysowych czasów i od razu podając listę zamienników do podstawowych składników, biorąc pod uwagę ich dostępność. Ukazywały się też różnorodne pozycje o gotowaniu dostępne najczęściej w kioskach Ruchu. Zwykle w formie takich broszurek tematycznych albo nawet zeszytów na marnym papierze do samodzielnego rozcięcia.

W klasycznych kalendarzach typu zdzierak sporo kart z datami zajmowały na odwrotnej stronie przepisy kulinarne. W niedzielnej audycji „Jutro poniedziałekIrena Gumowska podawała z ekranu telewizyjnego przepisy na zdrowe potrawy, które mogły wylądować w następnym tygodniu na naszych stołach. Zapobiegliwe gospodynie prowadziły własne zeszyty albo teczki w których gromadziły przepisy kulinarne. Część z nich była skrzętnie notowana na kartkach. Część była wycinana ze wspomnianych wcześniej gazet. Ciekawe czy u kogoś zachował się jeszcze taki kajecik kulinarny…

Kryzysowe menu wspominał: Jacek Górski.

Zaprezentowane materiały drukowane pochodzą z archiwum autora: „Ryby dla każdego” wydanie „Sztandaru Młodych”; „ABC GotowaniaAnny Czerni – Wydawnictwo Młodzieżowa Agencja Wydawnicza. Z serii „Tajemnice Kuchni JarskiejKatarzyny Pospieszyńskiej: „Zupy”, „Sałatki i sosy”, „Potrawy z sera i pieczywo” – Wydawnictwo specjalne „Kobiety i życia”. „Naleśniki na różne sposoby”, „Posiłki jednodaniowe” i „Zapiekanki i budynie z kasz” autorstwa inż. Zofii Zawistowskiej – Wydawnictwo specjalne tygodnika „Zwierciadło”. Czasopisma: „Panorama” nr 14 z 6 IV 1986 r., str. 24, „Panorama” nr 46 z 17 XI 1985 r., str. 24 , „Zwierciadło” nr 17 z 23 IV 1987 r., str. 13, „Kobieta i życie” nr 3 20 I 1980 r., str. 23, „Przyjaciółka” nr 5 z 3 II 1983 r., str. 12, „Na przełaj” – numer nieustalony ,
Kartka zaopatrzeniowa – źródło: Wikipedia. Autor: Niki_K
Torebki cukru – źródło: Bilet do Czasów PRL

.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *