Łzy w oczach Charlotte

W drugiej połowie lat 30. XX wieku na ulicy Straussgasse (Chłodnej) pod numerem 6 mieszkała rodzina Wien. Rudolf, Brunhilde, Ilse i Charlotte. Prawie nic o nich nie wiemy. Ale jest jeden wyjątek…

Był grudzien 1936 roku. Charlotte Wien postanowiła wybrać się do kina. Kto wie – może zainteresował ją film „Jego ekscelencja subiekt” z Bodo i Ćwiklińską. Może „Shanghaj” z Lorettą Jung i Carol Boyel. Albo zdecydowała się na filmową wersję operetki wiedeńskiej „Cissi” z Grace Moore i Franchot Tone w reżyserii Sternberga. Ewentualnie być może obejrzała „Kaprys pięknej pani” lub arcykomedię „Allotria”. W kinie przed seansem wyświetlono kronikę filmową która zawierała różne archiwalne materiały reporterskie. I to właśnie ta kronika zapoczątkowała dalszy bieg wydarzeń.

Po powrocie do domu Charlotte cały czas miała przed oczami jedną ze scen. Nie z samego filmu, ale właśnie ze wspomnianej kroniki filmowej. Od brzegu odbijał statek i ruszał w rejs. Nie spodziewała się ujrzeć na dużym ekranie akurat jego manewru. Ale doskonale rozpoznała charakterystyczną nazwę. Co więcej – lektor utwierdził ją w przekonaniu, że to właśnie ten, a nie inny statek. Bardzo szybko zaskoczenie zamieniło się w ciekawość. Wstrzymała oddech. Zaczęła wytężać wzrok, aby przebić mrok ciemnej sali i znaleźć się w jakiś sposób na pokładzie tego statku. Chciała bardzo dokładnie przyjrzeć się wszystkim marynarzom i pasażerom pojawiającym się w kolejnych klatach filmu. Wszystkie twarze były jednak obce i nieznajome.

Próbowała usunąć z pamięci tamte kinowe marynistyczne obrazy. Rozłożyła pasjansa. Zdjęła z półki i przeczytała kilka stron jakiejś książki. Stanęła w oknie i wyjrzała na ulicę. Potem zajęła się haftowaniem. Podlała kwiatki. Znowu sięgnęła po książkę. Ale nie mogła się na niczym skupić. Podeszła do sekretarzyka, wyciągnęła z niego czystą kartkę pocztową, usiadła, sięgnęła po pióro i zaczęła pisać…

Kartka pocztowa wysłana z ulicy Straussgasse (Chłodnej) 6 20 XII 1936 roku

Gdańsk, 20 grudnia 1936 roku

Kochany Wilhelmie.
Nawet jeśli na mój ostatni list do tej pory nie odpisałeś, to poleciały mi łzy, kiedy jakiś czas temu obejrzałam Wochenschau (kronikę filmową z wytwórni Ufa). Zobaczyłam w niej wypływający w morze statek o nazwie Schlesien. W tej samej chwili pomyślałam sobie o Tobie i tych godzinach wspólnie z Tobą spędzonych.
Za sprawą tych wspomnień musiałam chwycić za pióro.
Życzę Tobie z całego serca wesołych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku, gdziekolwiek miałbyś go rozpoczynać.
Twoja Charlotte

Na drugiej stronie skreśliła adres ukochanego:

Pan Wilhelm Maschmann
Statek Liniowy ‘Schlesien’
Wilhelmshaven/ oddzial Kadetów

A całość uzupełniła swoimi danymi

Elisabeth Wien
Gdańsk
Straussgasse 6 II

Jak to zwykle bywa w takich przypadkach – nie znamy dalszych losów tej korespondencji. Ale mamy nadzieję, że kartka pocztowa trafiła w odpowiednie ręce. A mieszkanka ulicy Chłodnej doczekała się odpowiedzi.

Zaprezentowana w tym miejscu oryginalna kartka pocztowa z obiegu pochodzi z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku.

Autor tekstu: Jacek Górski.
Tłumaczenie – Andreas Kasperski.

Ówczesny repertuar kinowy podano na podstawie „Gazety Gdańskiej” – numer 290 z 18 grudnia 1936 r.
Dane rodziny Wien pochodzą z Księgi Adresowej z 1937-1938.

P.S. Być może jest to tylko zbieżność imion i nazwisk, ale Wilhelm Maschmann urodzony 16 II 1912 w Cuxhaven w Niemczech zaginął podczas działań wojennych najprawdopodobniej w dniu 2 czerwca 1941 roku. [źródło]

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *