Mleczarnia
Przy ulicy Toruńskiej nr 23 był sklep. Odkąd pamiętam, a teraz mam tzw. pamięć retrospektywną, była tam mleczarnia. Chodziłam tam z mamą lub babcią po zakupy. Masło w pergaminie z czerwoną krową, śmietana w szklanej brązowej butelce ze złotym kapslem z grubej folii, mleko w litrowych szklanych butelkach (kupowane tylko wtedy gdy zabrakło, ponieważ codziennie dostarczane było pod drzwi).
Ale moją uwagę przykuwało coś zupełnie innego. Ściany. Wyłożone kafelkami, biało-zielonymi z motywami kwiatowymi. Maki rozwinięte, maki kwitnące i makówki. Tylko w dwóch miejscach maki były kolorowe, czerwone. Było to zwieńczenie ogromnego kryształowego lustra. Nad lustrem był zegar, który nie chodził, pokazywał zawsze tę samą godzinę, ale nie pamiętam którą. Zresztą chyba brakowało mu jednej wskazówki. Moi rodzice wspominali jeszcze dużą piękną umywalkę w kształcie muszli. A ja nie wiem, czy ją kiedykolwiek widziałam. Wydaje mi się, że tak. A może widzę ją oczami wyobraźni, wspominając jak pięknie ją opisywała moja mama.
Potem kafelki zniknęły zastawione regałami sklepu typu „znajdziesz tutaj wszystko”, albo jak mawiała moja babcia „mydło i powidło”. Teraz sklep opustoszał. Wywieziono meble… Będzie remont. A ja skorzystałam, żeby wpaść tam, zrobić kilka zdjęć i cofnąć się do czasów mleczarni, kiedy to z wypiekami na twarzy oglądałam te kafelki i to lustro i ten zegar i może tę piękną umywalkę też.
Autorka artykułu: Elżbieta Woroniecka.
Ja chodziłem tam po zakupy samodzielnie , widocznie jestem starszy , a mleczarnię widziałem ze swojego okna. Mam nadzieję że ten kto to przejął zadba o zachowanie w jak najlepszym stanie a może nawet odrestauruje przywracając dawną świetność . A propos roznoszenia mleka pod drzwi : w jednym z albumów Kosycarza jest zdjęcie mojej stryjenki z wózkiem pełnym skrzynek z mlekiem , a i js miałem taki sam epizod w młodości
i ja doskonale pamiętam mleczarnię….czesto mama wysyłała mnie po mleko …z kanką-oczywiście..2 litry mleka-poproszę-mówiłam , a pani brała miarkę litrową i z duzej metalowej bańki napełniała mlekiem moją kankę…ładnie pachniało również w mleczrni….świeżym nabiałem….piękne kafle przykuwaly moją uwage..ale zegar przede wszystkim…oj ładna ta nasza mleczarnia była.
pamietam te mleczarnie, najlepsze sery, mleko z duzej kanki i te maslo ktore bylo maslem
To kiedy rozbiórka?Deweloperzy się niecierpliwią.
Nie będzie rozbiórki. Kamienica jest odnowiona.
Czy wiadomo do kogo należy ta kamienica? Piękna jest ta mleczarnia!
Mam nadzieję, że nowy właściciel odświeży i uszanuje kawał historii. Czas w takich magicznych miejscach się zatrzymał jak wspomniał Pan Jacek w artykule. Jest jeszcze jedno takie PIĘKNE miejsce z duszą -warzywniak na Oruni. Kafle pięknie tknięte tylko zębem czasu a nie „ikea”… szanujmy takie perełki. Tak niewiele ich zostało.