Młodzieńcy z Łąkowej 5

Rok 1972. Sadząc po ubiorze uchwyconych w kadrze osób – późna wiosna albo może wczesna jesień. Dywan wytrzepany. Śmiecie wyniesione. Kurze wytarte. Można wyjść z domu i postać z kumplem na ulicy… Łąkowa 5 - zdjęcie z 1972 r.A może było wręcz przeciwnie – trzeba pod byle pretekstem wyjść z domu, aby właśnie nie trzepać dywanu, nie wynosić śmieci i nie wycierać kurzy.  8^)
Łąkowa 5 - zdjęcie z 1972 r. - dwaj młodzieńcy w drzwiachBez względu na kolejność zdarzeń dwóch młodych chłopaków spotkało się na dole, aby podtrzymać futrynę od drzwi kamienicy na ulicy Łąkowej 5. Obaj patrzą prosto w oczy fotografa, który stał wówczas na jezdni pokrytej kocimi łbami. I który w odpowiednim momencie zwolnił spust migawki, aby zrobić to właśnie zdjęcie.
Ale na zdjęciu oprócz wspomnianych młodzieńców z lewej strony o których chcielibyśmy dowiedzieć się czegoś więcej są jeszcze dwie inne osoby po stronie przeciwnej, które tak samo nas interesują.
Łąkowa 5 - zdjęcie z 1972 r. - chłopiec, mężczyzna i motocyklNa pierwszym planie widać motocykl zaparkowany przy krawężniku (kto rozpoznaje jego markę?). A za nim młodego chłopca, który dumnie pozuje do tego samego zdjęcia z rękami założonymi tak, jak często robią to dorośli. pewnie u nich to podpatrzył… Zaś na trzecim planie pod zakratowanym oknem stoi dorosły chyba mężczyzna, który całkowicie ignoruje fotografa i spogląda w stronę pobliskiego przystanku tramwajowego i budynku ówczesnych koszar LWP. Może na kogoś czeka …, może kogoś dostrzegł…, a może jest uparty nie chce pokazać swojej twarzy z profilu… Ciekawe czy i te osoby mieszkały w sfotografowanej klatce. A już największą niespodzianką byłaby informacja – do kogo należał ten motocykl.

Podsumowując:

Poszukiwani są dwaj młodzieńcy stojący w drzwiach wejściowych do kamienicy na ulicy Łąkowej 5 oraz dziecko i osoba dorosła przed którymi zaparkowano motocykl w 1972 roku.

Autor tekstu: Jacek Górski.

Źródło: Archiwum Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *