Moja historia z Dolnym Miastem
Życie płatało mi różne figle, ale ostatni zdecydowanie przypadł mi do gustu… Zamieszkałam na Dolnym Mieście!
Gdy w lutym 2017 r otrzymałam mieszkanie socjalne przy ulicy Radnej, nie posiadałam się ze szczęścia, że własny kąt, że stabilizacja, że spokój. Jednak niechlubna opinia o DM wywołała u mnie obawę, strach i wątpliwości.
Był to dla mnie bardzo trudny czas, gdyż zmarł mój partner. Miałam na „głowie” pogrzeb i przeprowadzkę.
Bez wsparcia rodziny i przyjaciół nie dałabym rady.
Mieszkanie bardzo mi się podobało, niewielkie, słoneczne,
Przeglądając strony internetowe natknęłam się na ISE. Uwierzcie mi – doznałam olśnienia. Chciałam od razu tam biec. To było coś, czego wtedy potrzebowałam. W krótkim czasie zgłosiłam się tam do wolontariatu. Przyjęła mnie Ela Woroniecka. Usiadłam przed nią skulona, wycofana i wylękniona. A wyszłam uskrzydlona i zmotywowana.
Od tamtej pory moje życie zmieniło się o 180 stopni.
Przez ten rok starałam się czynnie uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach organizowanych przez ISE i OH. Stałam się cząstką DM i chętnie uczę się od ludzi, którzy mają taką wiedzę i zapał jak Oni. Teraz stali się też częścią mojej rodziny.
W swoim życiu napotkałam wielu ludzi dobrych i wielu złych. Ale nigdzie nie czułam się tak dobrze jak na DM.
Dziś, po ponad roku, wiem,że jest to moje miejsce na ziemi. Ludzie tutaj są pozytywnie nastawieni, życzliwi i z ogromnym potencjałem. Wystarczyło tylko do Nich pójść.
Nie potwierdzają się plotki o tej części miasta. To już nie ta sama dzielnica co kiedyś. Czuję się tu bezpiecznie, a co najważniejsze… tu jest mój dom… moje miejsce na ziemi.
Ewa Klinkosz
Zdjęcia autorstwa Elżbiety Woronieckiej i Jacka Górskiego.
Pani Ewo ja caly czas mówię,że Dolne Miasto to miejsce z „duszą” . Miejsce zaczarowane-Topos…. To kraina mojego dzieciństwa . Sama chcialabym tam wrócić 🙂
O tak!!!!! To była miłość od pierwszego wejrzenia❤od razu poczułam się tu wspaniale. Ludzie których poznałam są cudowni❤