Narracje 2011

Ela z rodziną na tle HerbapoluTo był dla mnie bardzo znaczący rok. Właśnie wtedy zaczęła się dla mnie przygoda z późniejszymi Opowiadaczami Historii. Spotkania z ciekawymi ludźmi, wymiana własnych wspomnień, zdjęcia pochodzące z naszych albumów jako zaczątek wielkiej późniejszej kolekcji. Na kilku z nich mała dziewczynka w misiowym białym płaszczyku z mamą, tatą, siostrą, babcią i ciocią. W tle budynki, których już nie ma, domy czy też ogródek jordanowski, który dzisiaj zupełnie inaczej wygląda i stracił swój niepowtarzalny klimat z tamtych lat.

Narracje 2011Nadeszła jesień. Niedługo miały się zacząć Narracje na Dolnym Mieście. Nigdy nie interesowały mnie takie imprezy, więc była to dla mnie absolutna nowość. W Łaźni była wystawa GILBERT & GEORGE JACK FREAK PICTURES. Koleżanki mojej córki wyciągnęły mnie na nią, a przy okazji poszłyśmy zobaczyć – co to są te Narracje. Jedna z instalacji znajdowała się w budynku dawnej zajezdni tramwajowej. Jakież było nasze zdumienie, kiedy na ogromnych ekranach ujrzałyśmy zdjęcia z naszego rodzinnego albumu… Moja mama, tata, siostra i ja… Wzruszyłam się tamtego dnia bardzo.

Pamiętam, że zadzwoniłam wtedy do osoby, dzięki której Opowiadacze w ogóle zaistnieli – Marka Barańskiego – z pytaniem skąd i jak? Wtedy otrzymałam odpowiedź, że mała dziewczynka w misiowym płaszczyku, jej mama i tata i siostra na starych czarno-białych zdjęciach spodobała się organizatorom. A ja? A ja poczułam się zaszczycona!…

Z perspektywy lat i oglądanych kolejnych Narracji, właśnie te na Dolnym Mieście najbardziej zapadły mi w pamięć i są najbliższe sercu.

Autorka artykułu i wszystkich zdjęć z Narracji 2011: Elżbieta Woroniecka.

P.S. Jeżeli chcecie poznać historię jednego ze zdjęć pokazanego w Zajezdni podczas Narracji 2011 – przeczytajcie artykuł tej samej autorki zatytułowany „Spacer” .

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *