Noc Muzeów 2025 (to była czysta robota)

Noc Muzeów ( łac. Nocus Muzeus) Anno Domini  2025 za nami. Z perspektywy praczki było to wydarzenie obfitujące w wiele potencjalnych szans na zarobek w przyszłości. Klienci przyszli jednakowoż oprani, pachnący, zaaferowani miejscem i możliwością poznania jego historii. Więc tym razem nie zwrócili nawet na mnie uwagi. Nie ma popytu, nie ma podaży. A że idea Nocy Muzeów zakłada bezpłatne uczestnictwo, to nawet pieniędzy nie można było wyprać.
Towarzyszyłam praczce przełożonej – Elżbiecie Woronieckiej – stanowiąc niejako klamrę porządkującą dla grupy, która co rusz zatrzymywała się przy co ciekawszym eksponacie.
Klienci przyjechali z różnych stron kraju i (matko praczko!) także świata. Podczas pierwszego spaceru dołączyli do nas na ten przykład dwaj dżentelmeni z dalekich Chin. Zdawali się nawet rozumieć to, co mówi do grupy praczka przełożona.
Byli też zwiedzający ze Śląska, Warmii, Kujaw i Mazowsza.

W ostatnim, trzecim spacerze po dawnym szpitalu, już mocno posuniętym w nocnej porze, o dziwo towarzyszyła nam spora grupa dzieci. Dobrze ułożone, wcale nie śpiące, bardzo chętnie wchodziły w konwersację z praczką przełożoną. Odpowiadając na zagadki o artefakty medyczne, udowadniały starą prawdę, że wyobraźnia jest często cenniejsza niż wiedza.
Miło było obserwować reakcje ludzi, kiedy zatrzymując się przy stoiskach z bardziej współczesnymi eksponatami, czyli przy kiosku i w Szuflandii, pojawiały się u nich nostalgiczne uśmiechy, zaskoczenia i rozmarzenia.

Jako początkująca praczka oraz adeptka zawodu mogę wyrazić się za pomocą jednego krótkiego zdania: było warto!;)))

Autorka wspomnień: Katarzyna Gwoździńska

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *