Pamięć
Pamięć ma różne oblicza. Jest zła, dobra, toksyczna i nostalgiczna. Wczoraj wydarzyło się coś niebywałego. W dzielnicy zapomnianej pojawiło się kilka zdjęć wyjętych z rodzinnych albumów i pamięć o miejscach i ludziach powróciła ze zdwojoną siłą. Ale to była ta dobra… Przez placyk na ulicy Zielonej, przy porozwieszanych niczym pranie na sznurku zdjęciach przewinęło się mnóstwo dobrej pamięci i wspomnień. Spotykali się ludzie, którzy mijali się bez słowa na tych samych ulicach, zatopieni we własnych myślach i problemach, przypominali sobie tych, których już nie ma, miejsca, których już nie ma i dzieciństwo, które minęło bezpowrotnie. Szkoła, wspólne zabawy, dorastanie, rozstania, spotkanie po wielu latach. Łzy wzruszenia i uśmiech przeplatały się ze sobą. Były też i zdjęcia nowe, następnego pokolenia, które włożyło ogrom pracy i wysiłku przy upiększeniu swojej ulicy, przy której przyszło im zamieszkać. Wspólna praca i czas spędzony razem zaowocowały być może nowymi przyjaźniami i planami na dalsze działania. I tak to Zielona zazieleniła się naprawdę… Nie tylko w postaci zielonych drzewek jabłoni, zasadzonych własnoręcznie przez mieszkańców Zielonej. Wszak to kolor nadziei. Może kiedyś, za kilkadziesiąt lat i oni staną przed taką galerią zdjęć i będą pokazywać ją swoim dorosłym dzieciom i wspominać.
Autorka zdjęć – Elżbieta Woroniecka.
Autorka artykułu – Elżbieta Woroniecka.
[mappress mapid=”27″]
Czasem słońce, czasem deszcz.
Zielona i fajna zabawa.
https://goo.gl/photos/1nnhJcBskQ4tjLug6