Pocztówki wysłane na ulicę Zieloną 11 (część I)
Idąc ulicą Zieloną w kierunku bastionów mija się w chwili obecnej pustą przestrzeń porośniętą nieskoszoną trawą ze stołem do ping-ponga na środku i budynkiem Biura Obsługi Mieszkańców Gdańskiego Zarządu Nieruchomości o numerze 2 na Zielonej 8/9. Kilka lat temu odbyło się w tym miejscu święto ulic Zielonej.
Przed wojną na tym placu na ulicy Grüner Weg stały frontem do zaplecza zajezdni trzy duże kamienice, z czego ta ostatnia była delikatnie wcięta w stosunku do jezdni. Środkowy budynek nosił numer 11. I mieszkała w nim Lisbeth Irmer, która – jak podają księgi adresowe – była… rusznikarzem (Büchsenmacher).
W 1899 roku otrzymała Ona pocztówkę z urokliwym rysunkiem i załączonymi pozdrowieniami z Gdańska. Od frontu na dole można było przeczytać jedną linijkę tekstu:
Sendet dir eine einzige Schwester
co w tłumaczeniu znaczy:
Przesyła Ci Twoja jedyna siostra
Niestety – szukając hasła Irmer – nie znaleźliśmy w Gdańsku na przełomie XIX i XX wieku drugiego żeńskiego imienia powiązanego z tym nazwiskiem. Siostra, która nadała kartkę mogła przecież jednak mieć inne nazwisko – po mężu. Albo cytowane Irmer to wcale nie było panieńskie nazwisko wspomnianej mieszkanki ulicy Zielonej, która była adresatką pozdrowień.
Proszę zwrócić uwagę na adres odbiorcy. W miejscu wpisania nazwy miasta pojawia się słowo „hier” czyli „tutaj”, co w ówczesnych czasach było jednoznacznie rozumiane. Skoro kartka została nadana w Gdańsku, to „tutaj” też musiało znaczyć Gdańsk. Ciekawe jak dzisiaj zareagowałaby Poczta Polska, gdyby w ten sam sposób to pole wypełnić.
Nie jest to jedyna kartka zaadresowana na ulicę Zieloną 11. Druga kartka wysłana została pod ten sam adres kilka lat później.
Oryginalna pocztówka pochodzi z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku.
Autor tekstu: Jacek Górski.
Autor tłumaczenia: Andreas Kasperski.