Pompa przy szpitalu

To zdjęcie powstało jakieś 40 i 4 lata temu.
Lubiliśmy łazić po mieście, szczególnie po starym (tzn. nie po tzw. starówce, a po Oruni, Biskupiej Górce, placu Wałowym czy Dolnym Mieście jak tu). Ubieraliśmy się dość dziwacznie, np. garnitur i buty jak z amerykańskich filmów gangsterskich (a potem ciężkie buty stoczniowe, sandały czy trampki, spodnie od kombinezonu czy ogrodniczki, stoczniowa koszula flanelowa taty czy biała z kołnierzem a la Słowacki i do tego marynarka czy frak), tak na loferce (w/w łażenie po mieście) jak i na zadymach (od końca lat 70., na masową skalę po 13 grudnia).
Ponieważ lubiliśmy komiksy, filmy etc. – niektóre miejsca kadrowaliśmy jako plan, wymyślaliśmy historie, pozowaliśmy do foto: z drugiej części Śluzy pamiętam Orła w Watykanie (ale o tym kiedy indziej). Tutaj zdjął mnie Orzeł, ale ja nie pamiętam, jaki był motyw przewodni. Może tylko udawanie, że pompa działa. Wtedy dawno już nie działała. Podstawa – murowana kostka – była mocno popękana i zżarta przez czas (nb., to dość nietypowe, na ogół takie pompy stały na ziemi wprost).
W tle nasz ulubieniec, dwór Uphagena, wtedy jeszcze w oryginalnej postaci.
A jeśli idzie o samo foto, to powróciło do mnie niedawno, gdy wyszukiwałem (w głowie, na mieście i w starych foto) dla znajomego doktoranta na politechnice odlewów żeliwnych (słupy, płoty, balkony, lampy, hydranty etc.). Może ktoś ma lepsze ujęcie, może pamięta daty (czy pompa działała po wojnie, czy od razu się posypała i od kiedy tak było, kiedy znikła w ogóle)?

Autor tekstu i zdjęcia: J@ny Waluszko