Powersalskie losy Fabryki Karabinów z Gdańska w II Rzeczypospolitej
W 1921 roku w Gdańsku
W nowo odrodzonej Polsce po pierwszych trudnych latach spędzonych na obronie swojej świeżo odzyskanej niepodległości oraz jej terytorium, państwowość powoli zaczęło krzepnąć w posadach. Zaczęto powoli podejmować decyzję które miały wpłynąć ostatecznie na kształt uzbrojenia i wyposażenia Wojska Polskiego w okresie międzywojennym (1918-1939).
Rada Wojenna przy Ministrze Spraw Wojskowych podjęła w tym okresie jedną z najważniejszych swych decyzji w tym względzie. W czerwcu 1921 roku postanowiono że regulaminowym uzbrojeniem polskiego żołnierza będzie karabin niemieckiej konstrukcji typu Mauser wz.98 wraz amunicją kalibru 7,92×57 mm.
Wpływ na podjęcie właśnie takiej decyzji miało być przyznanie Polsce na mocy postanowień traktatu wersalskiego wyposażenia do produkcji broni z fabryki „Gewehrfabrik Danzig” czyli Fabryki Karabinów w Gdańsku (wtedy już Wolnego Miasta Gdańska od listopada 1920 r.).
Był to niezwykle cenny dla nas nabytek, gdyż na ziemiach polskich nie istniał de facto w tamtym czasie żaden wysoko rozwinięty przemysł o charakterze zbrojeniowym. Sytuacja ta była zresztą celowym działaniem ze strony zaborców. Obawiali się oni bowiem że dostęp do tego ułatwiałby potencjalnie kolejne zrywy narodowe, więc z założenia nie rozwijali na zajętych ziemiach polskich tego rodzaju działalności. Z kolei inne zakłady o profilu przemysłu maszynowego lub metalurgicznego, albo ewakuowano w momencie rozpoczęcia I Wojny Światowej, albo też uległy grabieżom lub zniszczeniu przez przeciwną stronę konfliktu w okresie I WŚ. Jakby nie było, ziemie polskie wyszły po IWŚ bardzo zniszczone w tym względzie.
Fabryka w Gdańsku jako producent broni oficjalnie zaprzestała działalności 31 lipca 1921 r. Od września do grudnia 1921 roku grupa ekspedycyjna pod dowództwem mjr. S. Siczka przygotowywała i wysyłała do kraju transporty z osprzętem z gdańskiej fabryki. Przy tej okazji zakupiono również sporą część innych maszyn z terenu Gdańska (prawdopodobnie głównie używanych).
Przejęte w ten sposób maszyny w liczbie około 1000 szt., osprzęt oraz zapas części, półfabrykatów i surowców do produkcji broni oraz sama gotowa broń z Gdańska trafiły do Państwowej Fabryki Karabinów (P.F.K.) w Warszawie.
W 1920 roku w Warszawie
Fabrykę utworzono oficjalnie nieco wcześniej, bo już w lipcu 1920 roku. Powstała ona w murach działającej tu wcześniej fabryki Towarzystwo Akcyjne Fabryki Maszyn Gerlach i Pulst na warszawskiej Woli przy ulicy Dworskiej 29/31 (obecnie ul. Kasprzaka).
Po montażu parku maszynowego i wyposażenia z gdańskiej fabryki, przystąpiono niezwłocznie do produkcji broni. Do pierwszej produkcji wybrano dokładną kopię karabinu systemu Mausera modelu wz.98.
W czerwcu 1922 roku mury fabryki opuściły pierwsze egzemplarze tej broni, ta pierwsza partia nie była może zbyt imponująca bo liczyła zaledwie 30 sztuk. Zachowały się jednak relacje prasowe mówiące o tym wydarzeniu, jak chociażby opublikowana na łamach lipcowego numeru „Żołnierza Polski” (nr 27/1922).
„Święcimy pierwsze karabiny, wykonane całkowicie i w najdrobniejszych szczegółach od pierwszej do ostatniej śrubki w naszej polskiej fabryce”.
„Oddając pierwsze karabiny naszej armji, oświadczam w jej imieniu, iż zgodnie z tradycjami Polski i jej istotnym duchem – karabiny te w ręku polskiego żołnierza nie będą nigdy narzędziem gwałtu, ucisku lub napaści, będą one natomiast narzędziem obrony kraju, miłującego swą wolność, pragnącego żyć i pracować w pokoju i poszanowaniu praw sąsiedzkich, umiejącego jednak bronić się i karcić zuchwałych śmiałków, którzyby wobec pokojowych intencji narodu polskiego ważyli się w celach gwałtu i napaści przekroczyć graniczne słupy Rzeczypospolitej!”
Choć karabin systemu Mausera był konstrukcją nowoczesną jak na owe czasy. To tak naprawdę mimo tego, jednak dość skomplikowana w budowie, drogą w wytwarzaniu i ponadto stwarzająca problemy w masowej produkcji (Choć z dzisiejszej perspektywy może nam się wydawać inaczej). Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, że nie dysponowaliśmy jeszcze w tamtym okresie odpowiednio przeszkolonych i wykształconych kadr specjalistów oraz z oczywistego braku doświadczenia w produkcji broni.
Dodatkowym problemem był brak pełnej dokumentacji technicznej, zapewne celowo „zgubionej” i nie dostarczonej przez stronę niemiecką.
Powodowało , że produkcja w początkowym okresie napotykała na duże trudności. Broń polskiej produkcji miała początkowo ustępować pod względem precyzji i jakości wykonania w stosunku do swych niemieckich pierwowzorów (dochodziły to tego niewielkie różnice konstrukcyjne). Choć po prawdzie jej jakość wykonania była taka sama jak wojennych egzemplarzy broni produkowanej podczas IWŚ.
Mimo tych przeciwności do końca 1922 roku zdołano wyprodukować 9600 sztuk karabinów, w następnym roku osiągnięto wielkość produkcji na poziomie 12400 sztuk broni. Produkcja karabinu trwała do końca 1923 roku.
Nastąpiła wtedy zmiana w koncepcji i taktyce użycia wojsk. Z tego względu podjęto decyzję o rozpoczęciu produkcji w P.F.K. nowego wzoru broni w postaci karabinka wzorowanego na niemieckim karabinku kawalerii wz.98a, jako bardziej spełniającego te nowe wymagania.
Więcej o karabinie PFK z 1923 od drugiej minuty filmu.
W międzyczasie…
Powzięto decyzję aby maszyny z gdańskiej fabryki przekazać do nowo budowanej fabryki broni w Radomiu, doczekała się ona oficjalnej finalizacji 31 grudnia 1923 r. Pod koniec 1924 roku stopień zawansowania prac budowlanych w radomskiej Fabryce Broni pozwolił na to aby rozpocząć transfer maszyn i urządzeń z Państwowej Fabryki Karabinów w Warszawie. Przez następny prawie cały rok (1925) instalowano i uruchamiano poszczególne urządzenia. Na podstawie zachowanej dokumentacji wiemy że w tym czasie wyremontowano i ustawiono 903 maszyny pochodzące z gdańskiej fabryki broni o ówczesnej wartości ponad 852.000 zł. Stopień zaawansowania prac w tym względzie zaowocował tym że w 1926 roku zdolność produkcyjna Fabryki Broni w Radomiu wynosiła 250 szt. broni na dzień.
Podsumowanie
Można więc śmiało stwierdzić że fabryka broni z Gdańska, czy może raczej bardziej precyzyjnie mówiąc jej wyposażenie, stanowiło podstawę na której rozwinięto produkcję i prowadzono dalszy rozwój małokalibrowej broni strzeleckiej w Polsce w okresie międzywojennym. I choć w późniejszych latach powstał szereg innych większych zakładów zbrojeniowych i zakupiono nowe nowocześniejsze maszyny, to wniosła ona bardzo istotny wkład w rozwój całego powstającego polskiego przemysłu zbrojeniowego i odcisnęła na nim swoje piętno.
Czy temat jest wyczerpany? Na pewno nie, zawsze jest możliwość dopisania kilku następnych wersów nowo odkrytych faktów. Zatem tak jak zawsze piszę, to nie koniec a dopiero początek tej historii.
Autor tekstu: Piotr J. Bochyński.
Zaprezentowane fragmenty artykułu pochodzą z „Gazety Gdańskiej”, nr 200 z 8 września 1921 r. Informacje o fabryce obrabiarek „Gerlach i Pulst” pochodzą z książki „Pruszków przemysłowy” wydanej w 2010 roku i dostępnej w całości w Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej.
Warto też przeczytać: