Przodownice pracy z Dolnego Miasta
Nieistniejące zakłady pracy, były inspiracją dla nas Opowiadaczy do zorganizowania wiosną 2016 roku nietypowej imprezy na Dolnym Mieście, gdzie część z nas odgrywała role Przodownic pracy.
Dość łatwo przyszło nam się wcielić w pracowników różnych branż działających na Dolnym Mieście.
Ja sama rano kupiłam świeże serce wieprzowe w mięsnym, aby po południu mogło ono robić jako serce do transplantacji, które przeprowadzano w szpitalu przy ul. Kieturakisa. Pielęgniarką z transplantologii była Ania. Pani Maria była tego dnia ponownie elektrykiem z pobliskiej zajezdni. Ela – nauczycielką z Trójki. Danka czyli ja byłam pracownikiem zakładów mięsnych i straszyłam gospodarza Akademii Jacka nożem i tzw. stalką, czyli instrumentem, służącym do ostrzenia noży. Wyśmienity naszyjnik z kaszanki tylko dodawał hardcoru tej postaci. Rosi wyglądała natomiast tego dnia jakby przyszła prosto z pobliskich Zakładów Futrzarskich.
To było cudne popołudnie. Kto nie był, niech żałuje …
Autorka wspomnień – Danuta Płuzińska.
Autor zdjęć – Jacek Siemieniuk.
[mappress mapid=”131″]