Rożen na Chłodnej
Wybrałem się kiedyś na niedzielny spacer i zawędrowałem na teren po dawnej Blaszance. Idąc wydeptaną ścieżką pomiędzy suchymi krzakami oraz karłowatymi drzewkami spotkałem młodego mężczyznę, który niósł w ręku dwa albo trzy hot-dogi kupione na ulicy Sadowej. Sądzę, że wyszedł z domu, aby kupić coś ciepłego w najbliższej okolicy. I jego wybór padł właśnie na sklepik dla kierowców przy stacji benzynowej Lotosu. Zmierzał w stronę ulicy Chłodnej – być może tam właśnie mieszkał.
Przypomniało mi się to spotkanie, kiedy natrafiłem ostatnio na zdjęcie z kwietnia 1979 roku na którym widać fragment ulicy Chłodnej. I pomyślałem sobie, że w tamtym roku mieszkańcy – nie tylko tej ulicy – mieli zdecydowanie bliżej do miejsca, gdzie mogli kupić coś ciepłego i smacznego na przekąskę, a może i na obiad. Po lewej stronie zdjęcia widać kilka stolików na solidnych pojedynczych nóżkach. Jeden z nich jest akurat zajęty przez czwórkę mężczyzn (kto wie – być może niedawno właśnie wysiedli z tego żuka z napisem Pogotowie Techniczne). Widać też kilka pustych siatkowych krzeseł modnych w tamtym czasie, które tylko czekają na głodnych klientów. Ale co najważniejsze widać fragment napisu nad budką, która wówczas w tym miejscu stała. A napis ten brzmiał – ROŻEN.
Tak, tak – w tamtym miejscu (niestety nie wiemy jak długo) funkcjonował bar w którym można było kupić i zjeść na świeżym powietrzu, ale być może były i na wynos – ciepłe, pachnące, ociekające tłuszczem kurczaki prosto z rożna. Ktoś nam kiedyś wspominał w rozmowie, że pamięta jak w menu dostępne też były frytki i ciepłe kiełbaski. Potem najprawdopodobniej w tym samym budynku, baraczku, pawilonie funkcjonował przez jakiś czas sklep spożywczy, sklep warzywny, a na samym końcu (przed remontem kamienic na Chłodnej 9 i 10) sklep odzieżowy.
W tym miejscu jednak nasze wspomnienia się urywają, ale mamy nadzieję, że mieszkańcy ulicy Chłodnej oraz wszystkich sąsiedzkich nas wspomogą i sypną się jak z rożna wspomnienia o tym barze. Pamiętacie smak tamtego kurczaka albo frytek?… A może odezwie się do nas ktoś, kto ten bar wówczas prowadził.
Liczymy na Państwa pamięć i wspomnienia.
Autor czarno-białej fotografii: Artur Wołosewicz.
Źródło: Sobiecka L., Kaliszczak M. (ed.), Gdańsk – Dolne Miasto. Dokumentacja historyczno-urbanistyczna, PP Pracownie Konserwacji Zabytków Oddział w Gdańsku Pracownia Dokumentacji Naukowo-Historycznej, Gdańsk 1979.
Autor tekstu: Jacek Górski.
P.S. To zdjęcie może mieć jeszcze jeden zupełnie osobny ciąg dalszy. W drzwiach kamienicy na ulicy Chłodnej 3 stoją trzy kobiety. Jedna z nich trzyma rączki od ciemnego, głębokiego wózka. Druga coś pokazuje lewą ręką. A całej scenie przygląda się z zaciekawieniem niewielki, czarny piesek. Czy ktoś rozpoznaje te panie albo tego pieska?… Przypominamy. Był kwiecień 1979 roku.
Widoczny na zdjęciu fragment Chłodnej, to już etap „pełnego zagospodalrowania”.Pamiętam czasy (koniec lat pięćdziesiątych) kiedy miejsce to wypełniały gruzowiska stojących tam przed wojną domów, a dalej w kierunku Ułańskiej stały po obu stronach tej wnęki, stare, wąskie piętrowe budynki, z ciasnymi, ciemnymi mieszkaniami (chodziłam tam do koleżanki). Należały do niektórych z nich mikro ogródki, które widoczne były z mojego podwórka (teren między naroże Łąkowej i Chłodnej). Widoczny punkt gastronomiczny był zlokalizowany koło kiosku warzywnego, przeniesionego z rogu ulicy Łąkowej i Ułańskiej, prowadzili go zresztą ci sami właściciele. Chyba najpierw zamiast rożna odbywała się tam sprzedaż lodów tzw. włoskich, potem młode małżeństwo, które go prowadziło, zmieniło go na rożen właśnie
Mieszkalem na Chlodnej 7a a potem Sadowej 13 i pamietam te gruzowiska miedzy Chlodna i Ulanska na ktory bawilismy sie w latach 50 i 60 zanim je usuneli. Rowniez pamietam te waskie zamieszkale po obydwu stronach „szeregowce” ktore rowniez zostaly usuniete bo byly w fatalnym stanie. Mieszkali w nich jezeli dobrze pamietam Kaszubi a przynajmniej tak ich nazywali „nowi” przybysze do Gdanska.