Spacer Redutą Dzik, czyli czym różni się reduta od bastionu
Zimowy spacer. Buty rytmicznie uderzają o, nieodłączne związane z Dolnym Miastem, kocie łby. Ulica jest wąska. I krótka. Musi tylko połączyć ze sobą parę budynków i nie chce się przy tym rzucać zbytnio w oczy. Ot jest, tak po prostu, jak towarzyszące jej śnieg i mróz. Wzrok przeskakuje szybko z punktu na punkt, jakby wyłącznie chciał się rozgrzać. Ciekawość zawiesza go na tabliczce z nazwą Reduta Dzik. No tak, uśmiecham się w duchu, przecież na Dolnym każdy spacer ma swoją historię.
Ta zaczyna się wraz z wytyczeniem w tym miejscu wewnętrznej drogi dojazdowej do pierścienia fortyfikacji, osłaniających Dolne Miasto od strony Żuław. Wzdłuż tej drogi powstaje w XVII wieku kanał odwadniający, którego zadaniem jest osuszenie okolicznego bagnistego i podmokłego terenu. W XIX wieku biegnie już tędy jednotorowa linia kolejowa, zaopatrująca znajdujące się przy niej fabryki, wraz ze zbudowaną na Angielskiej Grobli rzeźnią.
Coś jednak ciągle nie daje mi spokoju…
Reduta? Gdzie tu była reduta?
Ano nigdzie! W pobliżu znajduje się wyłącznie bastion.
A to nie to samo?
Zdecydowanie nie! I tu jest właśnie pies pogrzebany, nad tymi kocimi łbami, na tabliczce z nazwą Reduta. Pochylmy się wiec wspólnie nad tym zagadnieniem, a ja postaram się wszystko wytłumaczyć, najprościej jak się da.
Reduta
Jak podaje wikipedia:
Reduta to rodzaj szańca, samodzielne dzieło fortyfikacyjne polowe lub półstałe na narysie koła, kwadratu lub innego wieloboku, przeznaczone do samodzielnie prowadzonej obrony. Miała kształt lunety z zamkniętą szyją. Umiejscawiano je przed linią umocnień obronnych, otaczając wałem ziemnym lub fosą.
Elementy składowe reduty:
- Czoło – reduta może posiadać jedno lub dwa czoła. Czołem nazywamy część dzieła obronnego skierowaną w stronę przewidywanego ataku przeciwnika.
- Barki– to nic innego jak boki dzieła obronnego. Dość często znajdowały się na nich miejsca na stanowiska ogniowe. W redutach barki łączą czoło z szyją.
- Szyja – element przedbramia w formie ufortyfikowanego ciągu komunikacyjnego, łączący bramę z wysuniętym na przedpole dziełem obronnym (za Wikipedią)
- Majdan – wydzielony plac we wnętrzu dzieła obronnego. Służył do celów ćwiczebnych i gospodarczych, będąc także placem broni.
Redutę poprzedza fosa lub wał ziemny.
Zwizualizujmy to sobie:
Reduta z jednym czołem (widziana od przodu)
- Czoło
- Barki
- Szyja
- Majdan
- Fosa
Reduta z jednym czołem (widziana od tyłu)
- Czoło
- Barki
- Szyja
- Majdan
- Fosa
Reduta z dwoma czołami (widziana od tyłu)
- Czoło
- Barki
- Szyja
I luneta
Widzimy więc, że reduta, jako samodzielne dzieło fortyfikacyjne, nie różni się zbytnio od lunety. Właściwie jest nią, dodając do lunety, poprzez elementy obronne, zamknięcie oraz osłonę tylnej części dzieła wraz z szyją.
Bastion
Jak podaje wikipedia:
Bastion to podstawowy element umocnień w dawnych fortyfikacjach o narysie bastionowym, wznoszony na załamaniach obwałowania twierdzy (na wysuniętych narożnikach) na planie trójkąta, romboidu lub pięcioboku.
Bastion był wysunięty poza linię murów i przeznaczony do walki bliskiej (osłona ogniem bocznym frontu bastionowego) oraz do walki dalekiej (prowadzenie ognia czołowego na przedpole). Ze względu na swoją geometrię umożliwiał on ostrzał flankowy wzdłuż czół sąsiednich bastionów, co niwelowało problem martwego pola (fragmentu terenu przy samym murze zasłoniętego od ognia obronnego). Dolnomiejskie bastiony są bastionami typu holenderskiego, których cechą charakterystyczną jest niska kurtyna ziemna, brak stałych schronów murowanych i – w przypadku Gdańska – podwójna szeroka fosa z zewnętrznym kanałem (przez co atakujący po sforsowaniu fosy zewnętrznej musiałby pod ostrzałem przegrupować się na wąskiej grobli przed fosą główną).
Elementy składowe bastionu:
- Czoło – część najbardziej wysuniętych boków bastionu od strony nieprzyjaciela.
- Barki – ściany boczne bastionu. Boki stykały się pod kątem zawartym zwykle pomiędzy 60o a 120o
- Szyja – część pomiędzy barkami, zwrócona w stronę wnętrza twierdzy, odpowiadająca za połączenie bastionu z twierdzą.
- Węgło – narożnik na który składały się dwa najbardziej/najdalej wysunięte boki bastionu.
- Kurtyna – wał ziemny lub mur łączący sąsiadujące bastiony.
- Nadszaniec – Nasyp ziemny wznoszony najczęściej pośrodku bastionu jako dodatkowe stanowisko ogniowe. Jest to dodatkowy element niewystępujący we wszystkich bastionach.
Bastion poprzedza szeroka podwójna fosa. W środku bastionów mogły znajdować się magazyny prochowe. Działa najczęściej ustawiano na barkach bastionów, a kryte galeria ze strzelnicami dla broni ręcznej znajdowały się w ich ścianach zewnętrznych.
Postarajmy się teraz to sobie zwizualizować:
- Czoło
- Barki
- Szyja
- Czoło
- Bark
- Nadszaniec
- Fosa
Podsumowanie
Widzimy zatem, że, zarówna reduta, jak i bastion mają podobne elementy takie jak: czoło, barki, czy szyję. Bez głębszej analizy można nawet stwierdzić, że również podobnie wyglądają. Bastion niekiedy też określano nazwą szaniec, a wiemy, że reduta jest formą szańca. Czy te podobieństwa są jednak aby wystarczające, by tak łatwo mylić te dwie formy obronne? Moim zdaniem nie!
Bastiony na Dolnym Mieście łączyły się kazamatami, posiadały podwójną fosę, a część z nich także nadszańce. Były to elementy, których próżno szukać w redutach. Z drugiej strony – każda reduta ma natomiast majdan, czego nie znajdziemy już w bastionach.
Tym co jednak je od siebie tak drastycznie oddala jest ich rola obronna. Bastiony były elementem całej fortyfikacji, można powiedzieć, że dalej były częścią miasta/twierdzy której broniły. Służyły do obrony i odparcia ataków, czy to przed samymi murami, czy na przedpolu. Reduty natomiast były samodzielnymi tworami, których zadaniem była samodzielna obrona, na pierwszym miejscu siebie, co w konsekwencji miało doprowadzić do obrony znajdującej się za nimi twierdzy/miasta. Reduty były umiejscowione przed miastem/twierdzą. Po ich pokonaniu agresorzy dalej mieli przed sobą obronne fortyfikacje . Reduty też często tworzone i wykorzystywane były w sytuacjach okrążenia. Właśnie w tym należy upatrywać największych różnic między redutą a bastionem. I powiedzmy sobie to raz na zawsze:
na Dolnym Mieście nigdy nie było redut! Były za to i są bastiony!
No dobrze, skoro z całą pewnością nie jest to reduta, więc na tabliczce powinna być nazwa Bastion Dzik?
Też nie, nie ma tak łatwo! Historycznie bowiem znajdował się tu Bastion Królik, a nie dzik. Skąd więc dzik? Tego nie wiemy, może po prostu dziki są większe i silniejsze, więc wystraszyły wszystkie króliki, nawet te z nazwy ulicy?
Mózg nie pozwala mi już nad tym się dłużej zastanawiać, mam wrażenie że z zimna przymarzł mi do wnętrza czaszki. Zakładam kaptur i uciekam po kocich łbach z Reduty Dzik do domu, na Kamienną Groblę. Czy aby na pewno odkryłem już wszystkie tajemnice, które skrywa ta niepozorna ulica? Na teraz pewien jestem tylko tego, że był to bardzo udany spacer.
Autor tekstu: Krystian Błaszczyk