Stągwie Mleczne na pocztówkach (część V)
Za nami już cztery odsłony cyklu „Stągwie Mleczne na pocztówkach” . I jak do tej pory wszystkie zaprezentowane widoki były zbliżone do siebie – zawsze pokazywały to miejsce od strony ulicy Szopy. Czy to znaczy, że nie było innych ujęć Bramy Stągiewnej? Fotograf nigdy nie stawał w innym miejscu? Nie było pokazane jak Stągwie Mleczne wyglądają od strony innych ulic?… Były, były. Jest ich sporo. A oto pierwszy dowód na potwierdzenie tych słów.
Na pocztówce „Danzig Milchkannenturm” pokazano tył większej wieży wchodzącej w skład Stągwi Mlecznych. Zajmuje ona centralne miejsce na zdjęciu i przesłania widok na skrzyżowanie ulic – Długie Ogrody i Szopy. Ale za to uchwycono sporo szczegółów z ulicy Stągiewnej. Zaczynając od prawej strony widać grupki osób – dorosłych i dzieci przechodzących przez wspomnianą bramę miejską usytuowaną na Wyspie Spichrzów. Jedna z dziewczynek ma sukienkę z krótkim rękawem, co może sugerować jakiś ciepły miesiąc w roku.
W tle widać fragment parterowego budynku stojącego na ulicy Szopy. Dzięki takiemu ujęciu – widać jak on wyglądał od strony Nowej Motławy. Po drugiej stronie wieży dostrzec też można kilka przedwojennych kamienic na ulicy Langgarten.
Przez sam środek jezdni biegną dwie nitki torów. Z czego jedna – to może być dla niektórych zaskoczeniem – skręca przed Stągwiami Mlecznymi w prawo w ulicę Motławską, aby za jakiś czas (prosimy o uruchomienie wyobraźni) skierować tramwaj na pobliski Most Rogoźników. Na ścianie wieży widać białą tablicę na której można odczytać – przy większym powiększeniu – zalecenie dla przechodniów – „Rechts gehen” czyli nakaz „Idź w prawo! ” albo bardziej swojsko „Przejście prawą stroną” . Niestety – dwie niższe linie komunikatu są nieczytelne. Może było tam napisane – co grozi za niestosowanie się do tego nakazu.
Teraz czas na lewą stronę pocztówki. Wzrok przyciąga dwukołowy wózek pchany w kierunku fotografa przez mężczyznę w czapce. A na wózku – mogę się mylić – ale przewożone okrągłe elementy przypominają mi fragmenty zdemontowanej ulicznej pompy. Tuż za nim jedzie wóz zaprzężony w parę koni wypełniony po brzegi workami, pakami i skrzyniami. Widać, że woźnica prowadzi wóz w kierunku wspomnianej już ulicy Motławskiej – bardzo prawdopodobne, że do jednego ze spichlerzy usytuowanych na lewym brzegu Nowej Motławy. Lub też do pobliskiej hurtowni, której właścicielem był Eugen Flakowski. Skierujmy jeszcze wzrok na widoczny chodnik. Mężczyzna w eleganckim garniturze i kapeluszu mija pięcioosobową grupę żołnierzy. Może ktoś pomoże ustalić szczegóły dotyczące tej umundurowanej piątki…
Na koniec największa niespodzianka. Zdjęcie zrobiono 12 minut po godzinie szesnastej. Skąd to wiadomo? Dokładny czas pokazuje zegar widoczny po lewej stronie nad markizą sklepową.
Ten sam widok (nawet dokładnie ten sam kadr) ukazał się też na innej pocztówce. Tym razem jednak zachowano oryginalne kolory uchwycone na kliszy.
Wydawcą pierwszej pocztówki (bez obiegu, ale z odręcznym dopiskiem) jest „Orweda” z Gdańska. Druku dokonał – jak można przeczytać na odwrocie – Paul Fink z Berlina (NO. 43). W prawym dolnym rogu jest numer A 660. Już teraz mogę zapowiedzieć, że w przyszłości najprawdopodobniej z tej samej serii opublikowanej w podobnych kolorach zostaną omówione jeszcze pocztówki z numerami A 643, A 651, A 659, A 670, 675 (w tej ostatniej brakuje literki A, ale wydawca jest ten sam).
Druga pocztówka z numerem 3033 została napisana po francusku 26 marca 1933 r., a dwa dni później trafiła na pocztę. Stało się to zatem dokładnie 83 lata temu! Widokówkę zaadresowano do francuskiego miasta Vire w departamencie Calvados.
Obie oryginalne pocztówki pochodzą z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku.
Autor artykułu: Jacek Górski
[mappress mapid=”75″]