Stągwie Mleczne na pocztówkach (część XI)

Młody uczeń Olaf Weiß coraz bardziej lubił swój fach. Übung macht den Meister czyli ćwiczenie czyni mistrza – dokładnie takie słowa padły pod jego adresem, kiedy dostał zadanie pokolorowania pierwszej pocztówki z jakiegoś miasta w którym nigdy nie był. Pamięta to do dzisiaj. A potem te cztery słowa powracały przy każdym kolejnym wyzwaniu. A on ćwiczył, ćwiczył i jeszcze raz ćwiczył. Bo chciał być dokładnie tak jak jego mistrz. Kto wie – może kiedyś go zastąpi w zakładzie Pana Stilke.

Tym razem dostał do pokolorowania pocztówkę podpisaną jako Danzig Milchkannengassentor. To że chodzi o Gdańsk, to było jasne. Nie była to pierwsza pocztówką z tego miasta, której zmieniał kolory. Ale ten drugi człon pojawił się pierwszy raz. Brama… prowadząca na ulicę dzbanków albo konwi na mleko… Brzmiało śmieszne, ale już wcześniej w jakiejś naddartej książce poznał kilka innych śmiesznych nazw bram w Gdańsku. Żabia, Krowia, Chlebnicka, Kotwiczników, Straganiarska oraz Nizinna i Wyżynna albo odwrotnie. Teraz poznał kolejną w podobie.

Wywiążę się ze swojego zadania najlepiej jak tylko potrafię – pomyślał. I nawet podkreślę lub dodam kilka mlecznych akcentów odpowiednich do tytułu z pocztówki. A przy okazji odpowiednich też do mojego nazwiska. Bo Weiß to przecież nic innego jak biel lub biały. I jak Olaf pomyślał, tak zrobił.

I faktycznie, przyglądając się barwnej wersji pocztówki – wyraźny i bardzo kontrastowy kolor biały pojawia się na niej w kilku różnych miejscach. Kremowo-biała jest niższa część nabrzeża po lewej stronie przy ulicy Motławskiej. Białe są podstawy słupków do cumowania zanurzonych w wodzie Nowej Motławy. Białe jest obudowanie samej tytułowej bramy z przejściem pomiędzy Stągwiami. Prawie biały jest budynek widoczny za Stągwiami. Mlecznobiały jest obłoczek na niebie. Biały jest też rumak na którym ktoś zmierza po moście w kierunku Długich Ogrodów. Rumak, który chyba skupia na sobie całą uwagę. Być może wówczas jeszcze cały czas podróż koniem była szybsza niż podróż tramwajem, którego kształty i zarysy też widać w prawej części widokówki.

Pocztówka z przyklejonym znaczkiem na froncie posiada numer 18 20544 w prawym dolnym rogu. Nie ma jednak informacji o miejscu je publikacji. Wydawcą kolorowej pocztówki był Georg Stilke z Berlina NW. 7. Jej numer to 98934. Obie pocztówki łączy numer 23 znajdujący się pod linią oddzielającą miejsce na tekst i miejsce na adres. Być może więc także i edycja tej pierwszej pocztówki związana jest z tym samym berlińskim wydawcą.

Pieczątka na pojedynczym znaczku z przodu pierwszej pocztówki jest nieczytelna. Datownik na drugiej pocztowce wskazuje dzień 9 grudnia 1922 roku. Tekst napisany w języku francuskim skierowany jest do Madame C. Pech-Ichi z Labastide-Rouairoux (miejscowości w południowej Francji).

Zaprezentowane dwie oryginalne pocztówki (jedna z obiegu i jedna bez) pochodzą z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku.

Autor artykułu – Jacek Górski. On też wymyślił początek całej historyjki, której bohaterem uczynił czeladnika Olafa Weissa. Chociaż… kto wie czy tak nie mogło być?…

[mappress mapid=”133″]

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *