Stągwie Mleczne na pocztówkach (część XIX)

Minęło kilka lat. Po pierwsze kilka lat od czasu gdy próbowaliśmy przeanalizować podobny widok Stągwi Mlecznych w marcu 2016 roku. Podobny, bo zarejestrowany od strony ulicy Stągiewnej. A po drugie kilka lat jakie dzielą wspomniane ujęcie z marca od tego, które tym razem prezentujemy. W ówczesnym kalendarzu minęło niecałe 10 lat, a Stągwie Mleczne na nowej fotografii wyraźnie błyszczą bielą ram okiennych. A na ulicy widać zdecydowanie większy ruch zarówno pieszych jak i pojazdów czterokołowych. Danzig – Milchkannengasse mit Turm czyli Gdańsk – ulica Stągiewna z wieżą. Taki podpis widnieje na pocztówce. I faktycznie – ze Stągwi Mlecznych widać tylko większy jej element czyli Stągiew na mleko. Dzbanuszek na śmietankę ukrywa się za pierzeją domów po prawej stronie. Ładnych, kilkupiętrowych kamienic. Z tej perspektywy zupełnie nie widać ich detali i zdobień. Ale już tego samego nie można powiedzieć o kamienicach po lewej stronie. Szczególnie przyciąga wzrok ten ozdobny balkon. Ciekawe jak wyglądała ulica Stągiewna widziana z pierwszego piętra tej kamienicy. I kto dokładnie stał na tym balkonie, aby takich obserwacji dokonywać…

Na pierwszym planie wyraźnie rzuca się w oczy zaparkowany przy krawężniku samochód ciężarowy z napisem albo logo na drzwiach, który trudno jest rozszyfrować oraz mężczyzna stojący na chodniku twarzą zwróconą w kierunku drzwi lub witryny sklepowej (może wysiadł właśnie z tej ciężarówki… ). Ciekawe gdzie się on udaje w tych oficerkach i skórzanej kurtce – można zadać sobie to pytanie. Spróbujemy znaleźć na nie odpowiedź.

Gdyby nie jeden duży szyld po lewej stronie, a dokładniej jego fragment z widocznymi literami der – można by dywagować – w którym dokładnie miejscu zostało zrobione to zdjęcie. Ale tym razem dywagacje można odstawić na bok. Na rogu ulicy Stągiewnej i Chmielnej stała kamienica oznaczona numerem 32. Idąc od strony Zielonego Mostu i mijając Sparkasse oczom przechodniów ukazywało się wejście do sklepu z papierosami Johanna Wierzby. A tuż za wystawą należącą do wspomnianej trafiki w tej samej kamienicy do środka swojego sklepu z artykułami skórzanymi (Leder) zapraszał Eduard Posenauer. Mieszkał na ulicy Św. Ducha 127. A w tym właśnie miejscu na Wyspie Spichrzów prowadził w czasie II wojny światowej swój handlowy biznes. W księdze adresowej z 1939 roku tego sklepu jeszcze w tym miejscu nie ma, bo ten sam właściciel prowadzi go pod innym adresem – na ulicy Haustor 2 czyli Bramy Domowej (współczesnej U Furty). Ale za to już figuruje w księgach adresowych z lat 1940-41 oraz 1942. Do późniejszych ksiąg nie mamy dostępu. Natomiast sięgając do tych wcześniejszych publikacji można stwierdzić, że w latach 30. podobny interes prowadzili Alfred i Charlotte Posenauer (rodzice?). Wg danych z lat 1933-1938 wynika, że albo robili to wspólnie albo zupełnie osobno albo też widnieje przy tych nazwiskach taka wzmianka [mniej więcej w połowie omawianej dekady], że sam interes prowadzi Alfred, ale podkreślono, że właścicielką jest Charlotte. Ciekawe jest też miejsce prowadzenia tej skórzanej działalności. Są to dwa adresy usytuowane bardzo blisko siebie – Targ Rybny 6 lub/oraz Targ Rybny 36. Cofając się jeszcze bardziej – na początku lat 30. najprawdopodobniej ten sam Alfred Posenauer jako mieszkaniec Biskupiej Górki prowadzi na ulicy Świętojańskiej 15 zakład specjalizujący się w dostarczaniu narzędzi dla szewców i kaletników. Dane z wcześniejszej dekady nie notują na swoich listach wspomnianego imienia i nazwiska. W uzupełnieniu całej tej topografii należy jeszcze dodać, że na wspomnianej ulicy Stągiewnej od której zaczęła się cała omawiana historia – pod adresem 31 lub 31/32 (w latach mniej więcej 1933-1939) podobną działalność skórzaną prowadził Wilhelm Zielke. A przeniósł ją tam z ulicy Oliwskiej w Nowym Porcie. Gdyby zatem udało nam się ustalić datę powstania zdjęcia – bez problemu moglibyśmy stwierdzić czy mężczyzna z fotografii przygląda się wyrobom skórzanym oferowanym jeszcze przez Wilhelma Zielke czy może już przez Eduarda Posenauera.

Za zdjęcie i wydanie pocztówki odpowiedzialny był Georg Pelz z Królewca. W prawym dolnym rogu na awersie widać numer (katalogowy?) – 59228 (chociaż ta 9 jest nie do końca czytelna i można ją wziąć za cyfrę 8 lub literę A).

Widokówka trafiła na pocztę w Gdańsku nie później niż 13 stycznia 1940 roku. A następnie została wyekspediowana do rodziny Pana Alberta Ollecha mieszkającej w Buer-Beckhausen (Nadrenia Północna-Westfalia)

Zaprezentowana oryginalna pocztówka z obiegu pochodzi z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku.

[mappress mapid=”172″]

 

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *