Stągwie Mleczne na pocztówkach (część XLV)
Czy papierowa pocztówka może do nas po latach tak zwyczajnie przemówić?…
Przy pierwszym bliższym przyjrzeniu się tej widokówce zabrzmiały mi nagle w uszach takie słowa:
Szanowni Państwo – 1 maja spotykamy się punktualnie o godzinie 10:00 rano w okolicach Stągwi Mlecznych przy Moście Stągiewnym. (Czy wszyscy wiedzą gdzie to jest?…). A następnie udajemy się w kierunku pobliskiego nabrzeża na ulicy An der Neuen Mottlau (uwaga – w żadnym wypadku nie przechodzimy przez most!). Z samego brzegu zejdziemy po trapie prosto na jeden z dwóch cumujących tam i czekających na nas statków. Dokładnie o 10:30 wypływamy w zaplanowany rejs. Proszę zabrać ze sobą na wycieczkę suchy prowiant, termos z herbatą oraz jakieś okrycie z rękawami, bo na morzu może wiać chłodny wiatr. I uwaga na czapki – lepiej je zawczasu zdjąć.
A wszystko to za sprawą widoku, który został na niej z perspektywy ulicy Szafarnia utrwalony. Fotograf trafił w to miejsce w bardzo dobrym momencie. Być może wiedział wcześniej, czego będzie świadkiem. A potem tylko poczekał na odpowiedni czas i uchwycił na swojej kliszy takie właśnie ujęcie. Monumentalna duża stągiew. Część narożnych zabudowań na ulicy Stągiewnej. A do tego trzy wagony tramwajowe wjeżdżające/zjeżdżające z mostu. Zaś przy nabrzeżu na Wyspie Spichrzów stojące dwa statki pasażerskie których pokłady wypełnione były po relingi pasażerkami i pasażerami szykującymi się do podróży lub z tej podróży wracającymi. Szum Motławy. Dźwięk wagonów tramwajowych. Gwar wycieczkowiczów.
Kto wie – może właśnie dzień wcześniej prawie każda z osób widoczna na tych statkach usłyszała dokładnie te same słowa i zdania, które powróciły do mnie echem po prawie 80 latach.
Wydawcą tej pocztówki o widocznych na awersie sygnaturach KP 4004 (lewy dolny róg w poziomie) i L/0602 (prawy dolny róg w poziomie) był Hans Sönnke – niemiecki fotograf mający swoje atelier na Trakcie Królewskim. Dodatkową ciekawostką jest widoczne też na tej stronie pocztówki małe logo FOTO KINO SÖNNKE.
Pocztówkę wypisano 10 listopada 1944 roku. Ale tak nieczytelnym pismem, że sami nie wiemy, czy kiedykolwiek uda nam się poznać jej treść. Nie ma też na niej adresata, zatem być może została wysłana w kopercie albo przekazana komuś osobiście.
Zaprezentowana oryginalna pocztówka z obiegu pochodzi z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku.
Autor artykułu – Jacek Górski.