Stągwie Mleczne na pocztówkach (część XV)

Dwie przedwojenne pocztówki z tym samym spojrzeniem na Stągwie Mleczne. A na każdej z nich błąd w podpisie. Na jednej – merytoryczny. Na drugiej – literówka. Zacznijmy od tego pierwszego. Partie an der Alten Mottlau u. Milchkannenturm czyli okolica Starej Motławy i Stągwi Mlecznych. Co do Stągwi – oczywiście nie ma zastrzeżeń. Ale czy faktycznie w tym miejscu płynie Stara Motława. Czy wręcz przeciwnie?… Aby najłatwiej przejść na drugą stronę Starej Motławy – trzeba było w tamtych czasach skorzystać z dobrze znanego nam do dzisiaj Mostu Zielonego. A Most Stągiewny łączył dwa brzegi, ale Nowej Motławy. I od wieków tak właśnie w obu przypadkach było i jest w chwili obecnej.

A skoro już o Moście Stągiewnym mowa. Druga pocztówka podpisana jest Milchkannenturm mit Brñcke. I tak jak poprzednio – Stągwie Mleczne jak najbardziej odpowiadają opisowi. Ale już wyraz Brñcke nie figuruje w słowniku. A w drukarni w tym miejscu podczas składania czcionek powinno pojawić się słowo Brücke – tak jak w opisie np. do tej pocztówce albo kolejnej.

Na samym Moście Stągiewnym ruch odbywa się jak każdego dnia. Kilku przechodniów zmierza w stronę Długich Ogrodów. Kilku w przeciwnym kierunku. Wóz konny opuszcza Wyspę Spichrzów i kieruje się na Dolne Miasto. Ktoś przystaje na moście dostrzegając być może zapracowanego fotografa. A ten wybrał sobie punkt bardzo blisko niskiego budynku stojącego na rogu ulicy Szopy. Doskonale widać ten budynek od tyłu na tej pocztówce albo następnej. Niewielki, parterowy, przypominający kształtem większy kiosk. Kto wie – może przebywały w nim osoby odpowiedzialne za podnoszenie i opuszczanie wspomnianego mostu… Drzwi wejściowe do budynku są uchylone i ktoś w nich stoi. Sądząc po wzroście – najprawdopodobniej dziecko, chyba dziewczynka.

Zatrzymajmy jeszcze na chwilę wzrok na tym samym dolnym rogu obu pocztówek. Na jednej z nich widać tylko wspomnianą dziewczynkę. Natomiast na drugiej… pojawia się dodatkowo postać w mundurze. Wszystkie pozostałe szczegóły obu kartek są identyczne, można zatem śmiało stwierdzić, że albo na jednej z nich wyretuszowano z nieznanych nam przyczyn tę postać żołnierza, kolejarza albo policjanta. Albo, co jest chyba mniej prawdopodobne – specjalnie ją w tym miejscu dodano.

Kartkę pierwszą skreślił 10 marca 1910 roku Fritz Fũnk i zaadresował do panny Elsner do Berlina. Kartka druga natomiast została napisana 3 stycznia 1914 roku i nadana do Hamburga do osoby o nazwisku Schreiber.

Pocztówka bez mężczyzny w mundurze została wydana przez Kunstverlag Altmann, Berlin-Friedenau i posiada numer Dz.51. Pocztówka z mężczyzną posiada znane nam już logo hamburskiej firmy Knackstedt & Näther. Ten egzemplarz ma oznaczenia – Serie 628, No. (nomen omen) też 51. A na wcześniejszych tego wydawcy pojawiły się – Baszta Biała oraz Most Rogoźników.

Obie zaprezentowane oryginalne pocztówki pochodzą z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku.

Autor artykułu – Jacek Górski.

[mappress mapid=”159″]

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *