Stągwie Mleczne na pocztówkach (część XXII)

Policzyłem. Ujęcia Stągwi Mlecznych od strony ulicy Szopy już dziewięć razy gościły w tym filokartystycznym cyklu. Były to pocztówki oznaczone odpowiednio numerami: XX z listopada, XVIII z lipca i XV ze stycznia (wszystkie trzy w 2018 roku), XI z marca 2017 roku, VIII z września i IV ze stycznia roku 2016 oraz III, II i I z roku 2015. Wszystkie one jednak pokazywały widok obu wież albo z poziomu chodnika na wspomnianej ulicy albo z mostu na Nowej Motławie. Dopiero dzisiejsze ujęcie pozwoli zobaczyć obie wieże od strony ulicy Szopy, ale w zdecydowanie szerszym otoczeniu. Fotograf zrobił zdjęcie z wysokości drugiego, a może nawet i trzeciego piętra jednej z przedwojennych kamienic na wspomnianej ulicy (być może tej o numerze 20, 21, albo 22). Kamienicy w miejscu której stoi teraz ten pierwszy wieżowiec – przypisany do ulicy Szopy 2.

Patrząc na Stągwie Mleczne z góry widać, że duża stągiew była jednym z najwyższych budynków w tej okolicy. Wysokością mogła dorównywać jej jedynie kamienica na rogu ulicy Stągiewnej lepiej widoczna na pocztówce z sierpnia 2017 roku. Chociaż i tak palmę pierwszeństwa należy oddać kominowi który znajdował się w miejscu gdzie teraz stoi budynek hotelu Novotel.

Z tej perspektywy bardzo dobrze widać sylwetkę Starej Pakowni pobudowanej w połowie XVII wieku. To ten bardzo charakterystyczny i łatwo rozpoznawalny obiekt po lewej stronie Nowej Motławy. Złożony z czterech identycznych parterowych budynków ze szpiczastymi dachami tej samej wysokości. Wykorzystywany do składowania materiałów innych niż masowe (takich jak np. zboże lub węgiel). To właśnie w pakowni zarówno na parterze jak i na poddaszu magazynowano wszelką drobnicę – albo luzem albo częściej transportowaną w paczkach, skrzynkach, belach, beczkach lub workach. To właśnie przy Starej Pakowni stoi na pocztówce korowód wozów konnych rozładowywanych lub załadowywanych w tym miejscu. No i towary z ładowni przycumowanego statku też pewnie trafiły wcześniej czy później w to samo miejsce. Funkcje magazynowe budynek ten pełnił do 1945 roku. Skąd jednak wzięło się określenie „Stara” przypisane do tego miejsca? 100 lat po wybudowaniu Starej Pakowni, na ulicy Szafarnia powstała tzw. Nowa Pakownia, która przejęła zadania magazynowe po swojej starszej siostrze. Jej zarys jest widoczny na tej przedwojennej pocztówce.

Spójrzmy teraz na prawy brzeg Nowej Motławy. Czy wiedzieliście, że przy zjeździe/wjeździe na Most Rogoźników stała kiedyś niewielka biała budka z czerwonym daszkiem (widać ją tylko na tej kolorowej pocztówce, bo na dwóch pozostałych cały widok został przesunięty w górę, przez co nie można dostrzec dołu ulicy Szopy, ale za to wyraźnie widać czubek wspomnianego wcześniej komina wraz z większą przestrzenią nieba)… Do czego mogła ona służyć?… Ponieważ kiedyś na ulicy Szopy odbywał się klasyczny rynek, co widać wyraźniej na tej pocztówce – być może z niej też w tamtym okresie handlowano. Drugi trop wiedzie do pomieszczenia obsługi mostu zwodzonego. W końcu załoga musiała gdzieś przebywać wówczas gdy nie podnosiła i nie opuszczała mostu.

Każda z zaprezentowanych pocztówek ma tego samego wydawcę. Jest nim Ch. L. i B. (Te litery Ch.L. są inicjałami Charlesa Lehmanna). Wydania różnią się jednak innymi symbolami. Natomiast prawym dolnym rogu pocztówki kolorowej widnieje numer 745 B. A w prawym tej w sepii – 745 D. To pozwala snuć domysły, że ten sam widok mógł się także jeszcze ukazać z identycznym numerem zakończonym literami A i C (a może i E?…). Kto wie – może kiedyś uda się uzupełnić ten opis o brakujące widoki (np. w czerni i bieli albo w odcieniach szarości albo w klimacie nocnym z widocznym na niebie księżycem…). Drugim wyróżnikiem jest numer w prawym górnym rogu – w tym okienku na znaczek. Jest to odpowiednio – 86450 (kolor) i 191961 (sepia).

Kolorowa pocztówka została zaadresowana do miejscowości Hawr na północy Francji. Niestety nie znamy daty jej napisania ani nadania na pocztę. Z pozostałych dwóch pocztówek została wypisana tylko jedna. Stało się to 2 listopada 1918 roku. A odbiorcą był panna Anna Peguignot mieszkająca na ulicy Wesserlingerstrasse 6 we francuskim mieście Dornach leżącym w Alzacji. Cztery lata wcześniej cała gmina Dornach została przyłączona do gminy Miluza.  Obecnie Dornach jest jedną z szesnastu dzielnic Miluzy w której cały czas istnieje ulica Rue de Wesserling. A pod numerem 6 (jeżeli Street View firmy Google się nie myli) znajduje się jednopiętrowy dom mieszkalny z odnowioną w kolorze piaskowym fasadą. Ciekawe – czy to ten sam co ponad 100 lat temu?…W uzupełnieniu można dodać, że wspomniana Anna była szwagierką Alfreda – nadawcy tej kartki pocztowej.

Wszystkie oryginalne pocztówki pochodzą z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku.

Autor artykułu – Jacek Górski.

P.S. Na koniec pozwolę sobie na odrobinę humoru. Podczas bardzo skrupulatnej analizy wszystkich szczegółów tej pocztówki w kolorze okazało się nagle, że wspomniany duży statek ma na swoim pokładzie… ogromną połówkę jajka ugotowanego na twardo. Czy Wy też widzicie ten fragment żółtka otoczony białkiem w okolicach dziobu. 8^) Śmiem twierdzić, że nie był to przypadkowy zabieg osoby, która była odpowiedzialna za nanoszenie kolorów na czarno-białym zdjęciu z tym widokiem. Brawo za poczucie humoru i brawo za pomysłowość i wyobraźnię malarza/malarki!

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *