Szkolny fartuszek

Mój pierwszy fartuszek szkolny kojarzy mi się przede wszystkim z wielkim zdenerwowaniem. Wszystkie dziewczynki chodziły w fartuszkach zapinanych z przodu, z dwiema kieszeniami i wyglądały jednakowo. Tylko ja się wyróżniałam, bo babcia uszyła mi sama fartuszek z czarnego materiału, gdyż taki akurat miała ze starej sukienki. Fartuszek miał z przodu karczek i zapinany był z tyłu. Kołnierzyk fartuszka był biały, odpruty również z jakiejś starej sukienki lub bluzki. Strasznie mnie to stresowało, bo nie lubiłam się aż tak wyróżniać. Jednak całe to zdenerwowanie minęło, gdy pewnego dnia pani wychowawczyni powiedziała: ale masz ładny fartuszek! Nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że w tych czasach nie każdego było stać na kupno fartuszka. Niestety – mojego zdjęcia z pierwszego dnia w szkole nie mam. Podobny fartuszek miała też moja przybrana siostra Sabina, której zdjęcie tu zamieszczam.

Autorka wspomnień: Róża Kasperska

Możesz również polubić…

4 komentarze

  1. Anna Nawrocka-Morze pisze:

    Mój fartuszek był ozdobiony szydelkowanymi kołnierzykami, które robiła moja mama. Miałam ich kilka.

  2. KRYSTYNA Degutis pisze:

    Różyczko ja też miałam fartuszek zapinany z tyłu i na dodatek uszyty nie na błyszcząca strone. Ja tak chciałam i nie stresowałam się 😉

  3. Rosi Kasperska pisze:

    Krysiu to był fartuszek matowy uszyty że starej sukienki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *