Toruńska

Urodziłam się tutaj i mieszkam… mieszkam długo, bardzo długo. Całe moje życie wiodę na Toruńskiej. Ulica się zmieniała tak jak i ludzie mieszkający tutaj.

Autor fotografii: A. Wołosewicz. źródło: Sobiecka L., Kaliszczak M. (red.), Gdańsk - Dolne Miasto. Dokumentacja historyczno-urbanistyczna, PP Pracownie Konserwacji Zabytków Oddział w Gdańsku Pracownia Dokumentacji Naukowo-Historycznej, Gdańsk 1979

Autor fotografii: A. Wołosewicz.

Wzdłuż ulicy biegły tory tramwajowe, o które rozcięłam sobie kolano śpiesząc się do domu na obiad, bo Mama wołała odrywając mnie od przedniej zabawy w Jordanku. Zniknęły… ciekawe nawet nie pamiętam w którym momencie. Wylali asfalt i tyle.  Wyglądając przez  okno widziałam boisko mojej szkoły Podstawowej nr 3. Ale widoku już nie ma… Postawiono dom po drugiej stronie ulicy. Teraz po latach przyzwyczaiłam się, ale latem ok. 4 rano nie budzi mnie już ogromna kula słońca zaglądająca w śpiącą twarz. Podwórka tętniły życiem, śmiechem i gwarem. Zabawy przy trzepaku, podchody po okolicznych piwnicach, bramach i sąsiednich podwórkach. Teraz już tego nie ma. Pozamykane klatki schodowe, zabezpieczone szyfrem domofonu. Dzieci siedzące w domach przy komputerach, przed telewizorami, grające i czatujące. Nasze wypady nad „kanał” , Każde drzewo było „moje”, kąpiele na Baczku, a zimą śmiganie na łyżwach i sankach. Ale tego też już nie ma… kąpiel w fosie jeszcze parę lat temu groziła podłapaniem jakiegoś choróbska. Ogródek Jordanowski tez się zmienił. Zniknęły huśtawki, karuzela, drabinki… Mamy Rewitalizację. Toruńska wypiękniała, ale dlaczego tęskno mi. Mam koszulkę z napisem Don’t look back..ale właściwie dlaczego? Wspominajmy nasze dzieciństwo, dla następnych.

Źródło zdjęcia: Sobiecka L., Kaliszczak M. (red.), Gdańsk – Dolne Miasto. Dokumentacja historyczno-urbanistyczna, PP Pracownie Konserwacji Zabytków Oddział w Gdańsku Pracownia Dokumentacji Naukowo-Historycznej, Gdańsk 1979

Autorka – Elżbieta Woroniecka.

[mappress mapid=”10″]

Możesz również polubić…

5 komentarzy

  1. Jacek Górski pisze:

    Jest w tym tekście dużo sentymentu i nostalgii za minionymi czasami. Moje wspomnienia dotyczące dzieciństwa są podobne, chociaż związane z ulicą Łąkową.

  2. Małgosia pisze:

    A ja pamietam z ul. Łąkowej pijaków stojących przy wejściu do klatki schodowej – musiałam wołać mamę, żeby po mnie zeszła bo bałam się wejść, na każdym rogu ulicy i w jordanku, obsikane i brudne podwórka, obdrapane klatki schodowe i kamienice. Dobrze, że zrobili z tym porządek, tylko żałuje że musiałam oglądać to przez 16 lat mojego życia 🙁

  3. DANUTA pisze:

    Pamiętam lata 60 kiedy chodziło się na różaniec do kościoła. Na ulicy Łąkowej było tak ciemno, że rodzice brali latarki aby oświetlić drogę. Matki z Olszynki z dziećmi a było ich sporo mieli takie lepsze latarki bo tam to już całkiem nie było oświetlenia. To dopiero są wspomnienia.

  4. Beata pisze:

    Tekst jest uroczy. Ja też pamiętam pozytywnie nasze Dolne Miasto. Chyba z okresu 1958-1980. Tętniło życiem.
    Pamiętam jeszcze latarnie na obecnej ul.: Kieturakisa. Przyjeżdżał pan na rowerze – zapalał i gasił …Była tam pompa
    na której wieszaliśmy się piszcząc – jak to dzieci. Straż Pożarną, którą kiedyś biegliśmy z podwórka wezwać , bo coś
    się paliło w piwnicy…i naszą szkołę nr 3 wydawała mi się wtedy taka duża (po latach, kiedy tam weszłam – pełne zdziwienie !). Wspominam też wystawy naszych prac ręcznych organizowane dla rodziców (chyba w niedziele) przez p. Kordę. Dyrektora szkoły – p. Kulczyckiego, który był jednocześnie przewodnikiem po Gdańsku i zabierał cyklicznie jakieś klasy na spacer po naszym mieście. Pamiętam mamę jednej z koleżanek zwanej Kizior, która służbowo jeździła samochodem dostawczym – ogromnie mi imponowała jako kobieta (o innej w tamtym okresie nie słyszałam). Zawody sportowe na naszym boisku organizowane przez p. K. Cybulską. A czy ktoś jeszcze pamięta, że obecna Łaźnia była kiedyś naszą salą gimnastyczną ? Uwielbiałam tam lekcje w-fu ! A może ktoś pamięta chór szkolny ? Śpiewaliśmy na otwarciu szkoły nr 65 ? Ta szkoła to już była naszą konkurencją … No i oczywiście, potwierdzam – Jordanek – imprezki dla nas z okazji Dnia Dziecka, występy, konkursy, zawody … Działo się !!!

  5. Iwona pisze:

    Czy można przeczytać wspomnienia o hisyorii ulicy Zielonej 4?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *