Urodzinowy portrecik

Cały Gdańsk powoli przygotowywał się do powitania 1875 roku.
Mała dziewczynka stała w oknie i obserwowała w ten zimowy czas płatki śniegu, które delikatnie wirowały w powietrzu, aby ostatecznie opaść i zatrzymać się na okiennej szybie, parapecie i na gałązkach rosnących na ulicy Fleischergasse (Rzeźnickiej) drzew. Po drugiej stronie chodnikiem bardzo powoli, aby się nie wywrócić na taflach zamarzniętych kałuż, krok za krokiem stąpał pan, którego znała z widzenia. To był pan Anton Bernhard Mischewski (jeżeli dobrze zapamiętała jego oba imiona i nazwisko). Fotograf, którego zakład znajdował się po drugiej stronie ulicy. Gdyby mocniej się wychylić z okna kamienicy o numerze 5, można by było pewnie dostrzec szyld jego atelier pod numerem 87. Ale babcia Johanna nie pozwalała się tak mocno wychylać.
Pan Bernhard ujrzał w oświetlonym świecami oknie na pierwszym piętrze dziewczęcą twarz, zatrzymał się na chwilę, uniósł w górę rękę i pomachał dłonią kilka razy. Dziewczynka odwzajemniła uśmiech i odmachała. Mężczyzna pokiwał głową i ruszył dalej w kierunku swojego miejsca pracy.
Portret kobiety z dzieckiem zrobiony w atelier B. Mischewskiego na ulicy Rzenickiej 87Kiedy rozpłynął się w cieniu jednego z kolejnych budynków, dziewczynka zsunęła się z krzesła na którym klęczała opierając się łokciami o parapet i podeszła do stojącego w pokoju stolika. Wśród kilku stojących na blacie zdjęć szybko wyłowiła to, po które tu przyszła. Delikatnie ujęła w rączki fotografię na której była jej mamusia i ona. Na tym zdjęciu ma równo trzy latka. Do teraz pamięta tamten dzień prawie ze wszystkimi szczegółami. Poranna pobudka, kąpiel, czesanie. Zakładanie tej nowej sukieneczki w groszki uszytej u pani Hinz – krawcowej mieszkającej kilka kamienic dalej. Nowe, wygodne buciki. Ciepłe kakao. A potem wyjście z domu i krótki spacerek do pewnego miejsca znajdującego się prawie po sąsiedzku.
Kiedy razem z mamą przekroczyła drzwi zakładu fotograficznego, nie wiedziała jeszcze, że ta wizyta przyniesie Jej taką wyjątkową pamiątkę. Portret kobiety z dzieckiem zrobiony w atelier B. Mischewskiego na ulicy Rzenickiej 87 - wizytówka fotografaUrodzinową fotografię, na której cały czas jest tą małą trzyletnią dziewczynką spoglądającą ze zdziwieniem i zaciekawieniem na pana, który stoi pod ścianą przy jakiejś wielkiej skrzynce i daje jej i mamie trudne do zrozumienia znaki ręką. Mama tuli ją do siebie i szepcze coś o tym, że za chwilę coś się stanie, ale nie ma się czego bać. I że trzeba się uśmiechać w stronę tej skrzynki i patrzeć na to co pokazuje pan fotograf. I  najważniejsze – nic a nic się nie ruszać. Zawsze słuchała mamusi, więc i teraz posłusznie wykonywała jej polecenia. Chociaż najtrudniejsze było to siedzenie bez ruchu. I kiedy już prawie nie mogła wytrzymać i chciała przechylić odrobinę główkę, aby być jeszcze bliżej twarzy mamy, nagle stało się coś co, trudno opisać w dziecięcych słowach. Takie słowa chyba zwyczajnie nie istnieją. Ale może kiedyś je pozna.
A potem to już mogła swobodnie wymachiwać nogami, machać rękami i tulić się do mamy. Mama porozmawiała jeszcze przez chwilę z panem fotografem, a potem wrócili do domu, gdzie czekała na dziewczynkę pyszny omlet z owocami.
No i po kilku dniach poszła z mamą odebrać to właśnie zdjęcie, które trzyma obecnie w dłoni. I długo się w nie wpatrywała. Tak jak teraz w ten zimowy grudniowy dzień – na kilka dni przed kolejnym wskokiem do Nowego Roku.

Autor tekstu: Jacek Górski
Zaprezentowane zdjęcie pochodzi z kolekcji Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta w Gdańsku.

Artykuł ten powstał w efekcie wyboru podjętego przez uczestników wydarzenia – Wyłącz komputer i chodź z nami na urodzinowy spacer – 31 lipca 2024 r. podczas opowieści dotyczącej artykułu o pewnym zdjęciu  – Portret rzeźnika z Rzeźnickiej.

Rzeźnicka 5 i Rzeźnicka 87 na planie miasta Gdańska
Na tym fragmencie planu dokładnie widać położenie względem siebie domów na ulicy Fleischergasse 5 i Fleischergasse 87.Rzeźnicka 5 i Rzeźnicka 87 z Ksiąg Adresowych
Fragmenty Ksiąg Adresowych z 1872 i 1874 roku. Na drugim wycinku widać adres pracowni fotograficznej p. Mischewskiego (Fleischergasse 87). Na pierwszym zaś adres wdowy Johanny Kuhl z domu Uebelin mieszkającej na ulicy Fleischergasse 5.
Na odwrocie prezentowanego zdjęcia widnieje informacja, że kobieta z fotografii miała panieńskie nazwisko Kuhl.
Może to tylko zbieg okoliczności, a może jednak nie…

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *