Volkswagen spod mojego domu
Raz na jakiś czas organizujemy w ramach otwartych wydarzeń różnego rodzaju stoły z symbolami z zamierzchłych czasów na których prezentujemy autentyczne pamiątki z dawnych lat, dzięki którym mogą powrócić wspomnienia i historie z przeszłości.
Przygotowując się do jednego z takich wydarzeń, które miało miejsce na początku czerwca przeglądałem ponownie moje prospekty samochodowe, które kolekcjonowałem pod koniec lat 70. W jednym z nich reklamowano aktualne wówczas samochody marki Volkswagen. Były więc klasyczne modele VW 1200 i 1300/1500 (popularne Garbusy), nowe VW 411 w wersjach dwu- i czterodrzwiowych, a także VW-Microbus i VW-Camping. Moją uwagę przykuł jednak model VW Variant 1600. Dlaczego? Bo przypomniałem sobie, że ja ten model z prospektu (ale chyba w kolorze zielonym)… widziałem kiedyś pod moim domem na Łąkowej. I nie było to jednorazowe spotkanie tak jak z Renault Fuego na Ułańskiej. Widziałem je kilka razy. A ze względu na swoją oryginalność – model ten zapadł mi w pamięci. To nie było coś, co często widywało się wówczas na polskich ulicach. Warszawa, Syrenka, Fiat, Trabant, Wołga, Wartburg – to tak. Ale Volkswagen i do tego – takiego typu. Nie mogłem go nie zapamiętać.
Ale jak to z pamięcią bywa – warto znaleźć jakieś potwierdzenie własnych wspomnień, aby nie zadawać sobie pytań w stylu…
A może Ci się to tylko śniło?…
W mojej kamienicy nie mam już nikogo, kogo mógłbym się zapytać, czy pamięta może takie auto. Rodziny też się nie zapytam… Za późno! Ale od czego jest Internet? Może on udzieli mi pomocy…
Wystarczyło kilka minut i znalazłem wydrukowany dowód na to, że mogłem wspomniane auto faktycznie widzieć pod moim domem. Może w trakcie spaceru do przedszkola. Albo na rynek. Lub do pobliskiego kiosku z gazetami…
W „Wieczorze Wybrzeża” (nr 106) z czwartku 12 maja 1977 roku na stronie piątej w dziale „Ogłoszeń” w rubryce „Motoryzacja” pojawił się anons, który rozwiał wszelkie moje wątpliwości. Teraz już wiem, że samochód należał do moich sąsiadów mieszkających na pierwszym piętrze. Rodzina wyprowadziła się z naszej kamienicy chyba na początku lat 80. i zamieszkała gdzieś pod Gdańskiem. Kontakt z nimi się urwał. A teraz mieszka pod tym adresem już zupełnie inna lokatorka. Ale kto by pomyślał, że teraz – za sprawą akurat samochodu – tamci dawni sąsiedzi znowu powrócą we wspomnieniach…
Autor: Jacek Górski.
Z jego kolekcji pochodzi też prospekt z którego udostępnione zdjęcie omawianego modelu Volkswagena.