Wspomnienia Marka, prostego chłopaka z Dolnego Miasta. Część IV
Dom z gankiem na ulicy Śluza 1 – Mój dom
Mój dom od urodzenia, czyli od 1955 roku, na ulicy Śluza 1, to dom który na pierwszej fotografii wg stanu z 2008 roku ma numer Kieturakisa 10. Widoczna pierzeja ma dziwny, schodkowy kształt dachów. Widać wyraźnie że miała tu miejsce rozbudowa z przebudową mojego budynku, powstałego wcześniej, na rogu ulicy Śluza i Reduta Wyskok (szacuję że powstał w drugiej połowie XIX wieku). Po prawej stronie widoczny jest młodszy budynek nr 8, zbudowany jako plomba, pomiędzy wyżej wymienionym, a powstałym dużo wcześniej ryglowym jednopiętrowym budynkiem robotniczym gdzieś z początku XIX wieku (tu dygresja, był to budynek bliźniaczy do tego jaki stał dużo dłużej na ulicy Szczyglej, fotografii tego z ulicy Śluza niestety nie mam i wdzięczny bym był gdyby ktoś posiadał i udostępnił jego fotkę).
Na kolejnej fotografii pozostał ślad po budynku, a na jego miejscu przez kilka lat funkcjonował parking. Tak więc po rozbudowie pierwotnego budynku Śluza 1, powstał nowy dwuklatkowy, którego każdej klatce nadano numery 1A (pierwotny, potem od lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku, gdy zmieniono nazwę ulicy na Profesora Zdzisława Kieturakisa nr 10) oraz nr 1B (potem nr 8). Cały budynek miał jeden ważny element, unikalny dla dzielnicy i ulicy, duży ganek (ten na kolejnych dwóch fotografiach ). Na fotografii najstarszej z 1957 roku, na której jestem z rodzicami i z naszym sąsiadem (po prawej stronie), widać resztki pierwotnej świetności ganku. Ganek pomiędzy dwoma „przedogródkami” był elementem tożsamości naszej ulicy, pełniąc rolę użytecznego drogowskazu: bo izba przyjęć szpitala była naprzeciwko ganku, straż pożarna była za gankiem, na Olszynkę szło się na prawo za domem z gankiem itp.
Ostatni przedwojenni mieszkańcy budynku Śluza 1, wg gdańskiej książki adresowej, to byli ludzie pracy: robotnicy, rzemieślnicy, pracownicy usług. Najprawdopodobniej z pobliskich zakładów i fabryk. Na parterze od strony ulicy Reduta Wyskok była pierwotnie jadłodajnia lub knajpa. Gdy spojrzy się na „trójkąt” ganku, widać pod dachem, wycięte w drewnie, symetryczne sylwetki dwóch nagich kobiet. Chyba z tego powodu niektórzy sąsiedzi twierdzili i nadal to powtarzają, że przed wojną w naszym domu był dom publiczny …(sic !?).
Wprawdzie budynek był poddany w latach sześćdziesiątych XX wieku remontowi kapitalnemu, jednak wkrótce po tym gruchnęła wieść, że nasz kwartał ulic przeznaczony jest pod rozbudowę miejscowego szpitala, a nas przeprowadzą do nowych bloków na Stogach na ulicy Wosia Budzysza.
Nasz budynek dotrwał aż do 2011 roku. Smutny koniec budynku dokumentuje ostatnia fotografia. W jego miejsce powstał (niestety!) budynek zupełnie niewpisujący się w charakter dzielnicy. Wystarczy spojrzeć na pocztówkę z 1914 roku z kolekcji Opowiadaczy Historii, by stwierdzić jak ważne są dla historycznej pierzei Reduty Wyskok parametry zewnętrzne elewacji (spadki dachów, układ i wielkość otworów okiennych i drzwiowych). Często jest jednak tak, że aktualne przepisy prawa i wytyczne użytkowania budynków (min. ppoż., sanitarne, normy powierzchni i wysokości pomieszczeń itp.) uniemożliwiają powrót do pierwowzoru tych odtwarzanych.
Marek Bumblis (prosty chłopak z Dolnego Miasta)
Fotografie ganku z kolekcji własnej autora
Za udostępnienie pozostałych fotografii budynków dziękuję Januszowi Tarnackiemu.
Ciekawa historia , właśnie takie wspomnienia są potrzebne , te zapamiętane , zdjęcia zrobione na jakąś tam okoliczność i tak tworzy się historia zwykła . Dziękuję
Też jestem – za !!! Fajna historia, świetne zdjęcia. Taaak, czekamy na kolejne części !