Wspomnienia pracownika Blaszanki

Wszyscy zapewne pamiętają dawną Blaszankę.
Pracowałem tam w latach 80. Była to praca trzyzmianowa i dość ciężka, więc nie każdy w niej wytrzymywał. W związku z tym zakład miał często braki kadrowe.
Jak niektórym wiadomo, kiedyś więźniowie mogli świadczyć pracę. Tak też było w Blaszance, która takie braki kadrowe wypełniała właśnie więźniami i więźniarkami.
Kobiety-więźniarki pracowały na dziale „puszkarni”, gdzie pilnowała ich strażniczka więzienna. Więźniarki te zawsze przywożono tylko na pierwszą zmianę. A pilnowano ich nawet wtedy, gdy szły do łazienki. A po co szły do tej łazienki w fabryce?… Powód może być zaskakujący. W tej samej łazience pracownice cywilne zostawiały im kosmetyki. Dzięki temu więźniarki szły do łazienki bez makijażu, a wychodziły umalowane. Pilnujące o tym wiedziały, ale przymykały na to oko. Często dochodziło do zabawnych sytuacji między tymi kobietami.
Więźniowie-panowie pracowali ciężej. Pamiętam jak jeden z więźniów niepostrzeżenie wypił kwas używany do lutowania, bo chciał trafić do szpitala. Przyjechała wtedy służba więzienna z psami i sprowadzali więźnia z pierwszego piętra. A on wił się z bólu. Do dziś się zastanawiam, dlaczego on to zrobił.
Jak wspomniałem, praca była na trzy zmiany, ale w soboty pracowaliśmy po 6 godzin, a trzecia zmiana 4 godziny, ze względu na dojazdy. Zakład jednak dbał o pracowników i płacił trzeciej zmianie dokładnie tyle samo – tak jakby też przepracowali 6 godzin tego dnia.

Wspomnienia spisała Ewa Grzegorzewska.
Jej rozmówcą był Piotr, który tym razem nie znalazł żadnego adekwatnego zdjęcia.
Zdjęcie kolorowe jest autorstwa Marka Barańskiego, a zdjęcie czarno-białe pochodzi ze zbiorów p. Cezarego Pileckiego.

Możesz również polubić…

3 komentarze

  1. Wojciech pisze:

    Ten widok na Blaszanke jest juz po przebudowie w latach 1960 kiedy dobudowano nowe hale gdzie zainstalowano zaimportowane z RFN maszyny do produkcji puszek. Widac rowniez skladowisko wegla nowej kotlowni – suwnica ladowala wegiel z placu skladowego do kotlowni ktora widac na prawej krawedzi fotografi. Na drugiej fotografi zrobionej z ulicy Chlodnej widac hale gdzie na parteze byla drukarnia a na pietrze przygotowywano sitodruki dla drukarni.

    • Jacek Górski pisze:

      Panie Wojciechu. Dziękujemy za opisy do zdjęć. Proszę powiedzieć – nie chciałby Pan dla nas opisać swoich wspomnień z Blaszanki?… A może sam Pan posiada jakieś zdjęcia z tego zakładu i chciałby się z nami nimi podzielić?…

    • Danuta pisze:

      Ale fajne ciekawostki! Chętnie poczytalabym pańskie wspomnienia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *