Wyłącz komputer i chodź z nami na urodzinowy spacer – 16 lipca 2022 r.
Padało. Nasza Opowiadaczka Ela już kilka dni wcześniej sprawdziła w serwisie pogodowym i zapowiedziała, że w sobotę w czasie naszego spaceru niestety będzie padać. No ale terminu spaceru nie można było odwołać. A Eli prognoza pogody faktycznie się sprawdziła. Zaczęło padać w samo południe, a skończyło mniej więcej dwie i pół godziny później. Cały nasz spacer odbyliśmy pod parasolami albo w przeciwdeszczowych pelerynach. Ale jak w tej piosence zespołu Sztywny Pal Azji…
Jesteśmy nieprzemakalni
Zarówno nam jak i naszym gościom deszcz nie był straszny. I chociaż czasami mokły nam nosy albo czubki butów, to spacer można naszym zdaniem uznać za udany.
Punkt zbiórki tym razem wyznaczyliśmy na okolice czerwonego tramwaju. I to był bardzo trafny wybór, ponieważ już od samego początku przynajmniej część uczestników spaceru mogła się schować pod obszernym balkonem stojącej obok kamienicy. A my sięgnęliśmy do naszych internetowych wspomnień związanych z tym właśnie pojazdem.
Czy jest może na sali jakikolwiek fotoreporter lub dziennikarz? >>
Takimi właśnie słowami zaczęło się w czwartek 15 grudnia 2016 r. spotkanie w Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia.
Śladem Chochlików na Dolnym Mieście – 1 października 2016 roku >>
Były już wykłady o Dolnym Mieście. Były spacery. Były spływy kajakowe. Były spotkania z ciekawymi ludźmi. Były też improwizowane scenki teatralne. I zaangażowanie mieszkańców. Ale gry terenowej po naszej dzielnicy Opowiadacze jeszcze nigdy wcześniej nie organizowali.
Z tym tramwajem wiązało się jeszcze wiele innych tematów, ale po zagadkach – z którymi miejscami na Dolnym Mieście kojarzą się – stetoskop, książeczka do nabożeństwa i dwa jajka – musieliśmy już ruszać w dalszą drogę. Ale przy okazji – z czym się one kojarzą naszym czytelnikom?…
Wierzbowa >>
Jest taka niezbyt długa uliczka na Dolnym Mieście. Uliczka cicha i spokojna, i gdyby nie samochody zaparkowane przy krawężnikach i wisząca antena satelitarna, można by pomyśleć, że czas się tutaj zatrzymał.
Kręcona >>
Każdy z nas ma swoje wspomnienia z dzieciństwa. I dobre i złe. Ja chyba jestem dzieckiem szczęścia bo mam prawie same dobre.
W pierwotnej wersji spaceru planowaliśmy nawet wejść na Kręconą, aby spojrzeć na panoramę Gdańska z jej szczytu. Ale ostatecznie zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. Kto wie – może za rok jednak tak właśnie zrobimy…
Nauczyłem się pływać na „Baczku”! >>
Zazdrościłem starszym kolegom, którzy kąpali się na „Głębokim”, koło Kamiennej Śluzy i postanowiłem za wszelką cenę sam nauczyć się pływać. Dzieciaki, które nie posiadały takiej umiejętności kąpały się tylko na Baczku. Rodzice dbali o to kąpielisko. Każdego letniego dnia, wokół wody rozkładały swoje koce matki z dziećmi. Tatusiowie dzielnie walczyli z zarastającymi brzeg trzcinami.
Nasz kolega Andrzej nie mógł być tego dnia obecny na spacerze. Ale odczytana na żywo treść proponowanego artykułu wywołała uśmiech chyba na wszystkich twarzach. I przy okazji rozświetliła trochę to deszczowe popołudnie.
Zalana Kurza >>
Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, w piwnicy naszego domu na Kurzej 9 była studzienka, do której spływała woda z ulicy. Lokatorzy mieli przy niej dyżury i co tydzień, bez względu na pogodę, czerpało się wiadrem ze studni wodę i wylewało do zlewu znajdującego się nad studzienką. Jako dzieci też braliśmy w tym udział, ponieważ było dużo starszych lokatorów i w ten sposób mogliśmy ich wyręczyć. Nie lubiłam tej pracy, bo nie sięgałam do dna studni i musiałam klękać na kolanach, a nieraz nawet kłaść się na ziemię, żeby wybrać resztę wody z dna.
Przez zupełny przypadek już kilka dni wcześniej wiedzieliśmy, że zatrzymując się na ulicy Kurzej wspomnimy właśnie ten artykuł. I w ten sposób doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że wspominaliśmy zalaną Kurzą z dawnych lat patrząc jak obecnie po ulicy Kurzej też spływa woda.
Pić się chce >>
Kiedy żar leje się z nieba – myśli z reguły krążą wokół oszronionej szklaneczki z czymś do wypicia. Najlepiej z czymś zimnym i najlepiej z czymś smacznym. [W tym miejscu niech każdy sobie sam dopowie, co w tej szklance sobie wyobraził … 8^)]
Kapslowy Wyścig Pokoju >>
Była połowa lat 80. W telewizji i radiu część czasu zarezerwowana była obowiązkowo na relacje z Wyścigu Pokoju – największego powojennego wschodnioeuropejskiego wyścigu kolarskiego amatorów (…)
My dzieciaki chodzące wówczas do podstawówki zawsze mieliśmy w maju nasz własny podwórkowy Wyścig Pokoju zainspirowany tym, co się widziało i słyszało w ówczesnych mediach.
Natomiast przy kolejnym artykule zupełnie nie trafiliśmy z pogodą – bo dotyczył on upalnych dni. Ale wspomnienia uczestników ożyły, kiedy zobaczyły butelkę po oranżadzie oraz autentyczne kolorowe flagi wklejone do kapsli wraz ze szkolnym źródłem tych flag z klasy V.
Bułka z przedziałkiem >>
Warto było w sobotę wstać wcześnie rano, wyskoczyć z domu i polecieć „na koniec Łąkowej” do piekarni, po gorący chlebek i bułki z przedziałkiem, lub jak kto woli „bułki z dupką”
Wyciągnięty z kieszeni grzebień miał trochę zmylić publiczność. Bo na tym przystanku nie chodziło o wspomnienia dotyczące zakładów fryzjerskich z Dolnego Miasta. A o zupełnie inne usługi dla ludności. Zrobiło się bardzo słodko i smakowicie.
Serce miasta >>
… za każdym z tych zdjęć kryje się niesamowita historia, że każda z tych osób nadal działa na rzecz Dolnego.
Kolejny temat do wspomnień. I rozszyfrowywanie poszczególnych osób na portretach w oknach. A, że jedna z nich miała włosy zakręcone na wałki, to przynieśliśmy takie właśnie wałki z dawnych lat do obejrzenia w oryginale.
Alejka >>
Była od zawsze.
Nie ma chyba sąsiada z Dolnego Miasta, który by nie miał w pamięci jakiejś historii związanej z naszą środkową alejką. Nawet jeden z przypadkowych przechodniów zatrzymał się w tym miejscu przy nas na chwilę i podzielił swoimi wspomnieniami związanymi z tym miejscem. Potem odszedł, aby po chwili wrócić i uzupełnić swoją wypowiedź o jeszcze kilka ciekawych fragmentów.
Szpital Najświętszej Maryi Panny na pocztówkach (część V) >>
Ryciny przedstawiające różne miejsca mogą być równie interesujące jak zdjęcia czy pocztówki. Zawsze ciekawiło mnie na ile taka właśnie forma jest wierna oryginałowi.
Grota przy lazarecie w Szpitalu Najświętszej Maryi Panny >>
W okresie pierwszej wojny światowej pewne charakterystyczne miejsce stanowiło doskonały punkt odniesienia dla zdjęć robionych rannym żołnierzom stojącym przed nią. W tamtym czasie w budynkach tych funkcjonował lazaret, a zdjęcia grupowe robiono właśnie we wspomnianym parku na tle groty Matki Boskiej z Lourdes.
Najbardziej historyczne ze wszystkich artykułów w tym roku omawialiśmy właśnie w tym miejscu. Najpierw przyjrzeliśmy się z bliska jednej z przedwojennych pocztówek z widokiem szpitalnego kompleksu. A potem stojąc przed grotą wspomnieliśmy czasy I wojny światowej i pacjentów pobliskiego lazaretu, którzy w tym właśnie miejscu robili sobie grupowe, pamiątkowe zdjęcia.
Nocnej pielęgniarki wspomnienia z paradyżuru >>
Noc Muzeów to bardzo ciekawa możliwość spotkania się z historią. Często brałam udział w nocnym zwiedzaniu jako uczestniczka. Ale tym razem przypadło mi właśnie w udziale oprowadzanie po zabytkowym obiekcie. Sprawa wyjątkowa, bo chodziło o dawny szpital, a dziś – hotel, położony na Dolnym Mieście.
Oferta dla zwiedzających Arche Dwór Uphagena w Noc Muzeów to był chyba jeden z największych przebojów tegorocznej akcji w gdańskim wydaniu. Kto wie – może za rok ją powtórzymy. Bedzie jeszcze więcej oprowadzających i jeszcze więcej atrakcji.
Ludność Dolnego Miasta i Olszynki w Gdańsku po 1945 roku (fragment X) >>
Akta metrykalne chrztów, małżeństw i zgonów parafii p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Gdańsku zawierają niezwykle cenne dane i informacje dotyczące społeczności rzymsko-katolickiej Dolnego Miasta i Olszynki. Społeczność ta dominowała wśród mieszkańców obu wymienionych obszarów. Stąd, pomimo że zapisy w księgach kościelnych odnoszą się tylko do lokalnej wspólnoty parafialnej, to można na podstawie analizy tych zapisów prześledzić oraz scharakteryzować ruch naturalny ogółu ludności Dolnego Miasta i Olszynki.
Nasza Opowiadaczka Zygmunta podzieliła się z wszystkimi obecnymi swoimi wspomnienia odnośnie pracy nad zbieraniem materiału do wszystkich dziesięciu części tego fantastycznego opracowania. I przemyśleniami odnośnie otrzymanych wyników. Zdradziła też Opowiadaczową tajemnicę, że badania zostaną zaktualizowane o kolejne lata. Wyniki z okresu pandemii mogą być nad wyraz ciekawe.
A my opuściliśmy gościnny park szpitalno-hotelowy i skierowaliśmy nasze kroki do ISE. A tam zrealizowaliśmy dalsze punkty naszego programu. Najpierw była loteria, potem konkurs dla uważnych spacerowiczów i spacerowiczek, a na końcu niespodzianki dla wszystkich tych, którzy nie mieli szczęścia ani w loterii, ani w konkursie. Dla każdego starczyło też naszego urodzinowego tortu oraz landrynkowej oranżady o której wspominaliśmy kilkadziesiąt minut wcześniej.
W roku 2023 odbędzie się kolejny urodzinowy spacer naszego portalu, dlatego mniej więcej 12 miesięcy wcześniej pożegnaliśmy się z wszystkimi słowami:
Do zobaczenia za rok
Autor relacji: Jacek Górski.
Autorka kroniki zdjęciowej: Kasia Gwoździńska. Dziękujemy.
P.S. A tak było na spacerach w 2021, 2020, 2019 i 2018 roku.