Wyłącz komputer i chodź z nami na urodzinowy spacer – 31 lipca 2024 r.
Na pytanie –
co Państwo robili w ostatni dzień lipca 2024 roku w godzinach 16:30-18:30?
ponad 50 osób odpowie bez zawahania –
wzięliśmy udział w urodzinowym spacerze portalowym Opowiadaczy Historii.
Od kilku już lat w porze wakacyjnej Opowiadacze wspólnie z wszystkimi zaproszonymi osobami wyłączają na jakiś czas komputery i udają się na wędrówkę szlakiem artykułów, które zostały napisane i opublikowany na portalu Opowiadaczy. W tym roku było podobnie (z dwoma wyjątkami). Za punkt startu wyznaczyliśmy sobie skwer Ignacego Daszyńskiego (przy Muzeum Narodowym). A potem sukcesywnie udawaliśmy się w kierunku Dolnego Miasta zatrzymując się w wyznaczonych wcześniej punktach i przytaczając historie z nimi związane.
Każda przyszłość ma w plecaku przeszłość. I nie dziwi NID… >>
Zakładam, że nie wyniosę tajemnic kuchni szacownej instytucji, jeśli przytoczę parę wspomnień z okresu mojej w niej pracy.
Nasza koleżanka Kasia była pierwszą z autorek, które poprosiliśmy o przypomnienie swojego autorskiego tekstu o jednym z pobliskich miejsc. Podczas takiego spaceru zawsze można spotkać na żywo osoby, które współtworzą nasz serwis – to jeden z pomysłów, który realizujemy każdego roku w czasie urodzin. Ale tego, że w czasie tegorocznego spaceru przy okazji ogłosimy prawie na początku pierwszy mały konkurs z czerwonymi nagrodami niespodziankami chyba nikt się nie spodziewał. Bo konkursem zwykle zamykaliśmy takie spotkania jak to. Pojawiło się pytanie. Szybko padły dwie poprawne odpowiedzi i nagrody trafiły do pierwszych szczęśliwców.
Niedzielne spotkania ze sztuką >>
Od dziecka lubiłam „starocie”. Moja dużo starsza siostra Krysia postanowiła zdawać na Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, na wydział konserwatorski.
Portret rzeźnika z Rzeźnickiej >>
Proszę się przyznać – kto po przeczytaniu powyższego tytułu pomyślał sobie o sklepie mięsnym z ulicy Rzeźnickiej (Fleischergasse)?
Pokazując oryginalny portret z XIX wieku zrobiony w zakładzie fotograficznym na tej tytułowej ulicy zaproponowaliśmy wszystkich osobom biorącym udział w spacerze głosowanie na żywo na jeden z trzech kolejnych portretów zrobionych u tego samego fotografa. Zdjęcie, które zdobyło najwięcej głosów zostanie w najbliższej przyszłości opisane w nowym artykule.
Ulica Żabi Kruk na pocztówkach (część I) >>
To chyba jakiś fotomontaż – mógłby ktoś powiedzieć widząc tramwaj w tym właśnie miejscu. Przecież po ulicy Żabi Kruk (przedwojennej Poggenpfuhl) nigdy nie jeździły tramwaje!…
Ulica Żabi Kruk na pocztówkach (część II) >>
Premiera dzisiaj o godzinie 18:00.
Około godziny 17:15 zapowiedzieliśmy premierę artykułu z godziny… 18:00 z tego samego dnia. A prawo do obejrzenia pocztówek z tego właśnie artykułu z przyszłości jeszcze przed internetową premierą mieli wszyscy Ci, którzy przyszli na nasz spacer.
Dziadek z koszar >>
Naprawdę nazywał się Friedrich Müller. Ale pewnie mało kto znał w koszarach Wiebego (tych przy placu Wałowym) jego prawdziwe imię i nazwisko. I bardzo rzadko ktokolwiek się nim posługiwał w kontaktach z tym poczciwym żołnierzem i weteranem. Bardziej był znany po prostu jako Dziadek.
Pokazując oryginalną pocztówkę z tytułowym dziadkiem wśród swoich koszarowych kompanów, wykonaliśmy magiczną sztuczkę i na oczach wszystkich rozmnożyliśmy ją dwa razy. W efekcie czego mogliśmy pokazać trzy identyczne pocztówkowe awersy. Cały trik polegał na tym, że każda z nich była wypisana i zaadresowana do tej samej osoby, ale nadawca każdą z nich napisał i wysłał w innym miesiącu.
Moja kochana Elżbietko >>
Był rok 1940. W koszarach Wiebego na placu Wałowym stacjonował 60 batalion zapasowy piechoty. A w 3 kompanii służbę odbywał strzelec Ernst Doiwa.
Poszukiwany, poszukiwana >>
Pracowali w Unimorze…
Zegar z placu Wałowego – gra miejska. 20 października 2019 r. >>
Gra dobiegła końca. Wszyscy prawidłowo rozwiązali ostatnie hasło, które faktycznie nie przez przypadek związane było z godziną 13:00. Kto pamięta lata 80., ten z pewnością będzie wiedział o co chodzi. Nie padało, humory dopisały, liczba zawodników też. A o uczestnictwie w tej zabawie każdemu będzie przypominał magnes na lodówkę z widokami kojarzonymi właśnie z placem Wałowym i okolicami.
Wspominając to wydarzenie chyba jeszcze raz zaskoczyliśmy uczestników i uczestniczki, bo ponownie ogłosiliśmy szybki konkurs. Do wygrania były jedne z ostatnich egzemplarzy naszych przewodników po placu Wałowym. A zagadki zacytowaliśmy prosto z arkusza wykorzystanego wcześniej do tej właśnie terenowej gry.
Rozmowa z Panem Ryszardem Majchrowskim >>
Maria Rybińska (Opowiadacze Historii): Znajdujemy się w piekarni pana Ryszarda Majchrowskiego przy ul. Dolna Brama 12. Które to pokolenie?
Jedzie ze stacji lokomotywa >>
Ponieważ zdjęcie zrobione jest z dużej wysokości, nic nie przesłaniało fotografowi dalszych planów. A dzięki temu widać zarysowane w oddali sylwetki m.in. Koszar Wiebego, Muzeum Miejskiego wraz z Kościołem Św. Trójcy, Kościoła Św. Katarzyny, Kościoła św. św. Piotra i Pawła, Bazyliki Mariackiej, Ratusza Głównego Miasta oraz Kościoła Św. Jana.
Wjeżdża na stację lokomotywa >>
Parowóz ze zdjęcia mógł wjeżdżać na dowolną stację lub też z dowolnej stacji wyjeżdżać. Ale jest coś, co może podpowiadać, że wjeżdżał i to właśnie na Dworzec Południowy. W prawej części zdjęcia widać wysoki zbiornik na gaz. To może sugerować lokalizację gazowni w pobliżu dworca. A Dworzec Południowy w Gdańsku w ten właśnie sposób był usytuowany. Niestety sylwetka lokomotywy przesłania resztę widoku. Nie widać zatem ewentualnych innych elementów infrastruktury gazowej albo np. fragmentu chociaż jednego domu na Grodzy Kamiennej, dzięki którym przypuszczenia nabrałyby jeszcze większego prawdopodobieństwa. Ale czy sam zbiornik gazowy nie jest już wystarczającym dowodem?…
Artykuły o dworcu przy Bramie Nizinnej wraz z oryginalnymi przedwojennymi fotografiami były publikowane na portalu opowiadaczy w różnych latach. Ale to właśnie podczas naszego urodzinowego spaceru pokazaliśmy wszystkie te zdjęcia jednocześnie i do tego mniej więcej w miejscu, gdzie zostały zrobione.
Kręcona >>
Każdy z nas ma swoje wspomnienia z dzieciństwa. I dobre i złe. Ja chyba jestem dzieckiem szczęścia, bo mam prawie same dobre.
K jak ptaK w masce ZORRO czyli remiz >>
Dziś mamy na tapecie jednego ptaka, a właściwie ptaszka, który kryje się za maską przypominającą, tym co oglądali serial z sierżantem Garcią, maskę ZORRO czyli charakterystyczny czarny pasek na oczach.
K jak kormoran >>
Jest takie drzewo, zresztą nazwane przeze mnie „Drzewem kormoranów”. Przez wiele dni w roku można tam spotkać siedzące kormorany.
Przy Kamiennej Śluzie i przy bastionach przedstawiliśmy Mariusza – autora kolejnej serii ciekawych artykułów – tym razem publikowanych pod wspólnym tytułem „Gawędy przyrodnicze”. Podobno w okolicach Dolnego Miasta wystąpiło do tej pory prawie 100 gatunków ptaków. 53 zostały do tej pory opisane. A to znaczy, że w bliższej lub dalszej przyszłości czekają nas premiery kolejnych tekstów wzbogaconych o autorskie zdjęcia zrobione na tym właśnie terenie.
Zajezdnia i tramwaje, a w tle… >>
Szkoda, że dawni mieszkańcy nie mogą wyjrzeć z okien i pomachać do nas ręką.
Nasze „Małe Podwórko” >>
Na „Małym” mieliśmy swój świat. Z moją przyjaciółką Hanką rozsiadałyśmy się na murku u wejścia do piwnicy i bawiłyśmy się w dom. Lale, wózki wiklinowe, mebelki dla lalek, kartony, kamienie oraz wszystko to, co można było znaleźć wokół śmietnika, zajmowało nas przez kilka godzin.
Z ulicy Toruńskiej przez Wróblą i Szczyglą doszliśmy na Redutę Wyskok. A tam w gościnnych progach ISE Dolne Miasto zakończyliśmy tę popołudniową wędrówkę. W finale do kilku osób uśmiechnęło się szczęście w loterii, kilka innych sprawdziło swoją wiedzę dotyczącą Starego Przedmieścia oraz Dolnego Miasta. A wszyscy mogli poczęstować się urodzinowym tortem czekoladowym i orzeźwić lemoniadą.
Za rok czekają nas dziesiąte, okrągłe urodziny. Taka rocznica zobowiązuje do czegoś wyjątkowego. Zatem już teraz zaczynamy myśleć – jakim wydarzeniem/wydarzeniami uczcić to święto. A może Państwo macie jakiś pomysł i się nim z nami podzielicie?…
Wspominał: Jacek Górski
Autorka zdjęć: Katarzyna Gwoździńska
Autorki zdjęć: Elżbieta Woroniecka i Danuta Płuzińska-Siemieniuk.
Tak czy owak – potraficie świętować ! Brawo!